Nie udało się obniżyć o połowę liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w krajach Unii Europejskiej. A taki był ambitny plan, który UE postawiła przed sobą w 2010 r. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC od European Transport Safety Council) ma jednak kilka nowych pomysłów, które miałyby znacząco zwiększyć bezpieczeństwo na europejskich drogach. Chodzi o ograniczenia dla młodych kierowców. Czy to dobry kierunek? Na pewno statystycznie uzasadniony. Przynajmniej w Polsce. Z policyjnych danych wynika, że to właśnie młodzi kierowcy (18-24 lata) są tymi, wśród których ryzyko spowodowania wypadku jest największe.
Więcej o zmianach dla kierowców przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ze statystyk wynika jasno, że młodzi kierowcy częściej niż pozostali powodują tragiczniejsze w skutkach wypadki; mają większą skłonność do ryzyka i brawury; częściej wsiadają za kierownicę, będąc pod wpływem alkoholu. Wszystko to, połączone z niedużym doświadczeniem jako kierowcy, znacząco wpływa na liczbę wypadków, szczególnie tych najpoważniejszych - ze skutkiem śmiertelnym. W dwóch na pięć wypadków, w których ktoś ginie, bierze udział osoba w wieku 15-30 lat.
W związku z tym ETSC proponuje wprowadzenie okresu próbnego dla młodych kierowców, podczas którego ich przywileje byłyby ograniczone. Wśród propozycji znalazły się m.in.:.
Wśród propozycji znalazł się też zakaz przewożenia pasażerów. Trudno go sobie jednak wyobrazić, skoro młody kierowca miałby być zmuszony do prowadzenia auta w towarzystwie osoby bardziej doświadczonej. Jedno wyklucza drugie. Chyba że "opiekun" nie zostałby uznany za pasażera.
Propozycje te nie są ostateczne. Dopiero rozpoczęto nad nimi prace. Mają zostać ubrane w formę dyrektywy i zostać opublikowane pod koniec 2022 r. Ile z wymienionych wyżej propozycji znajdzie się w tekście dyrektywy? Nie wiadomo.