Na drodze zaskoczył cię jakiś znak? Na stronie głównej gazety.pl regularnie pojawiają się artykuły, w których wyjaśniamy przepisy ruchu drogowego
Znak z dużą czarną dłonią ma powstrzymywać polskich kierowców przed wjechaniem pod prąd na drogę szybkiego ruchu. Drogowcy mają nadzieję, że wyeliminuje te skrajnie niebezpieczne sytuacje. Od końca lipca przy drogach szybkiego ruchu stają nowe znaki. Duża czarna dłoń informuje kierowców, że muszą natychmiast zmienić kierunek jazdy. Charakterystyczne tablice informacyjne ostrzegają przed jazdą pod prąd. To ostatnie ostrzeżenie dla kierowcy. GDDKiA skorzystała z doświadczeń drogowców z innych krajów. Czarna dłoń ostrzega już na drogach w Austrii, Niemczech, Słowacji i Chorwacji. Teraz pojawia się nad Wisłą.
I choć formalnie nie jest to znak, a wspomniana "tablica informacyjna", to dla kierowców nie ma to żadnej różnicy. Wręcz przeciwnie. Tak naprawdę to jeden z najważniejszych znaków, jakie możecie zobaczyć na drodze. Jeśli zignorujecie czarną dłoń, to możecie doprowadzić do tragedii. Wjazd pod prąd na drogę szybkiego ruchu, gdzie samochody pędzą 120-140 km/h jest wyjątkowo niebezpieczny. Dlatego na widok takiej tablicy trzeba od razu zawrócić. Nigdy nie ignorujcie czarnej dłoni.
Nowe znaki ustawiono już na łącznicy węzła Głogów Południe na S3, a także na węźle Świlcza na S19. Tablice pojawiły się również na A4 na węzłach Opole Zachód, Rzeszów Północ i Przemyśl oraz przed granicą Polski z Ukrainą w Korczowej. GDDKiA zapowiada, że w najbliższym czasie tablic będzie coraz więcej. Pojawią się m.in.: