Niektórzy kierowcy myśleli, że znaleźli kruczek prawny w znaku P-21. Byli w błędzie

Ile osób analizujących przepisy, tyle interpretacji. Nie inaczej jest w przypadku znaku P-21, czyli "powierzchnia wyłączona". I choć kierowcom wydawało się, że znaleźli kruczek prawny, jest on boleśnie weryfikowany przez sądy.

Prawo bywa zawiłe. Interpretacje trudnych przepisów znajdziecie jednak również w serwisie Gazeta.pl.

Przepisy drogowe nie zawsze są jasne i klarowne. Kierowcy lubią zatem poszukiwać kruczków prawnych. I jeden z lepszych przykładów dotyczy powierzchni wyłączonej z ruchu. Czym tak naprawdę jest? Określa to w dużej mierze rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych. A mówi ono dość jasno, że:

Znak P-21 "powierzchnia wyłączona" oznacza powierzchnię drogi, na którą wjazd i zatrzymanie są zabronione. – art. 90 ust. 5 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Zobacz wideo Zielona Góra. 62-latek zignorował czerwone światło i zderzył się z audi

Trzeba najechać i zatrzymać się. Inaczej wykroczenia nie ma?

Część kierowców podczas interpretacji tego przepisu wskazuje wyraźnie na połączenie wjazdu i zatrzymania. W efekcie ich zdaniem wykroczenie polegające na naruszeniu zasad określonych znakiem P-21 dochodzi dopiero wtedy, gdy obydwa wymogi zostaną spełnione – tj. kierowca wjedzie na przestrzeń wyłączoną z ruchu i zatrzyma się na niej. W świetle tej interpretacji samo najechanie na linie namalowane na jezdni np. w czasie zmiany pasa ruchu czy wyprzedzania wykroczeniem już by nie było. I choć takie tłumaczenie mogłoby się wydawać trochę naciągane, ale dość sensownie brzmiące, niestety takie nie jest.

Przestrzeń wyłączona wymaga szerszej interpretacji. Dużo szerszej...

Przepisów nie da się analizować litera po literze i bez kontekstu. Kontekstu, którym w tym przypadku jest nie tylko w/w rozporządzenie. Jest on dużo szerszy. Jacek Mnich – naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu w rozmowie z serwisem Prawodrogowe.pl jako kontekst podaje również takie zapisy jak rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach, ale także wyroki sądów czy również cel powstania przepisu prawnego.

Dopiero taka układanka złożona w całość pozwala na uzyskanie pełnej interpretacji, która może się stać podstawą do ugruntowania postępowania drogowego. Jakie obowiązki kierowcy wyłaniają się z niej? Zbicie wjazdu i zatrzymania w jedno nie jest prawidłowe. Semantycznie tak, ale nie oddaje celu powstania zapisu. Cel był bowiem taki, że zabronione jest zarówno wjeżdżanie, jak i zatrzymywanie – w końcu przestrzeń nazywa się wyłączoną. I fakt ten potwierdza kolejne rozporządzenie, tym razem określające warunki techniczne znaków. A to mówi wyraźnie, że:

Przestrzeń wyłączoną z ruchu wyznacza się poprzez zbiór linii równoległych lub zbliżonych do równoległych względem siebie, ukośnych do toru jazdy pojazdów i ograniczonych – UWAGA! – linią krawędziową – ciągłą szeroką P-7b. Linią krawędziową ciągłą, której nie można najechać i która stanowi informację mówiącą o tym, że nie jest możliwe zatrzymanie pojazdu na poboczu.

Sądy nie mają wątpliwości. Kierowcy przegrywają!

Do tak ukształtowanej interpretacji znaku P-21 "Powierzchnia wyłączona" przychylają się kolejne wyroki sądów. Już samo najechanie na przestrzeń jest traktowane przez sędziów jako wyczerpanie znamion wykroczenia z art. 92 § 1 Kodeksu wykroczeń, czyli niezastosowania się do znaku lub sygnału. Sądy na tej podstawie przypisują kierowcom omijającym czy wyprzedzającym przez przestrzeń wyłączoną z ruchu sprawstwo w kolizji drogowej, a do tego wlepiają im kary grzywny.

Mandat za najechanie na przestrzeń wyłączoną to 100 zł

Podsumowując, przestrzeń wyłączona z ruchu wyznaczona za pomocą znaku P-21 przekazuje kierowcy kilka informacji. Wskazuje dokładny tor jazdy, koryguje przebieg jezdni z uwagi na występowanie krawężnika lub oddziela tor jazdy od przeszkód albo wysepek na drodze. Tym samym jak już nazwa znaku wskazuje (przestrzeń wyłączona), kierowca nie może na nią wjechać, a tym bardziej zatrzymać na niej pojazdu. Jeżeli prowadzący nie zastosuje się do którejś z tych zasad i wykroczenie zostanie ujawnione przez patrol policji, karą stanie się mandat. Ten będzie opiewał na 100 zł. Co więcej, czyn jest obwarowany 1 punktem karnym.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.