Trudno ze stuprocentową pewnością oszacować średni wiek pojazdów poruszających się po Polsce. Nie da się jednak ukryć, że Polacy korzystają z dość wiekowych już aut, bo najczęściej podawane wartości to mniej więcej 13 lub nawet 14 lat.
Nie wypadamy też dobrze, pod względem wieku aut sprowadzonych do naszego kraju, bo według ostatniego raportu SAMAR wynosi on dokładnie 12,13 roku (to niechlubny rekord). Z raportu Eurostatu wynika też, że to właśnie nad Wisłą jeździ najwięcej "dwudziestolatków". Liczba samochodów wyprodukowanych więcej niż dwie dekady temu jest u nas najwyższa w Unii Europejskiej (37,9 proc. wszystkich aut w Polsce ma ponad 20 lat).
Motoryzacyjne trendy w Polsce nie wynikają rzecz jasna z zamiłowania do leciwych konstrukcji, ale przede wszystkim z oszczędności. I nie chodzi tu tylko o niższą cenę zakupu starszego auta, ale również o znacznie niższe koszty eksploatacji i ewentualnych napraw.
Jak donosi Auto Świat, agencja Proautomotive w swoim raporcie przedstawiła kilka kluczowych powodów takiego stanu rzeczy. Wynika z niego, że większą popularnością wśród oszczędnych kierowców cieszą się prostsze jednostki napędowe. Nawet jeśli zużywają one podobne ilości benzyny czy oleju napędowego ja te nowsze, często są znacznie tańsze w eksploatacji.
Chodzi oczywiście o koszty ewentualnych napraw, które w przypadku starszych motorów mogą być zdecydowanie niższe. Z raportu wynika, że granicznym okresem było wprowadzenie normy Euro 5 w 2011 roku. Silniki starsze niż 10 lat, które spełniają normę Euro 4 są zdecydowanie prostsze w budowie, dlatego ewentualne awarie mogą być rzadsze, a ilość gotówki zostawiona w serwisie znacznie niższa.
W przypadku silników Diesla, istotnym czynnikiem było wprowadzenie filtra cząstek stałych (DPF). Bez niego spełnianie kolejnych norm emisji nie byłoby możliwe, jednak konieczność jego wymiany może oznaczać narażenie się na koszty rzędu kilku tysięcy złotych.
Część kierowców decyduje się więc na wybranie samochodu starszego o rok czy dwa tylko po to, aby nie narazić się na takie koszty w przyszłości. Zwłaszcza, że auta z samego początku lat obowiązywania Euro 5 często sprawiają więcej kłopotów niż te starsze. Oznacza to też niestety, że w najbliższych latach średni wiek kupowanych nad Wisłą samochodów może się jeszcze zwiększać.