Zainteresował Cię ten temat? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Niemieckie autostrady słyną z tego, że na ich częściach nie ma ograniczeń prędkości. Jednak teraz po wyborach u naszych zachodnich sąsiadów ponownie pojawił się temat wprowadzenia takich ograniczeń. Pomysłowi przyklaskuje kierowca Formuły 1 Sebastian Vettel.
Czterokrotny mistrz świata F1 twierdzi, że nie jest rozczarowany wynikami wyborów. Uważa też, że bezpieczeństwo na drogach i ochrona środowiska powinny iść w parze. Oczekuje, że nowy rząd zrobi coś w tym kierunku.
Jedni uważają, że wprowadzenie ograniczeń na wszystkich autostradach to zamach na wolność. Kierowca F1 ma jednak następujące zdanie:
Ograniczenie prędkości pozwoliłoby zaoszczędzić prawie dwa miliony ton emisji CO2. A to sprawiłoby, że drogi byłyby trochę bezpieczniejsze. W Niemczech zdarzają się wypadki, które zdarzają się tylko dlatego, że nie mamy ograniczenia prędkości. Jeśli uratujesz życie tylko jednej osobie, to dla mnie to oczywiste. Jeśli chcesz nadepnąć na gaz, powinieneś zrobić to tam, gdzie jest to bezpieczne. W tym przypadku byłby to tor wyścigowy. Możesz sprawdzić swoje granice bez narażania innych na niebezpieczeństwo.
Sebastian Vettel prowadzi jedne z najszybszych samochodów jednoosobowych. W prywatnej kolekcji również posiada bardzo szybkie pojazdy.