Nie ma takiego terminu w przepisach, ale przyjęło się tak mówić na skrzyżowania, w których droga z pierwszeństwem nie przebiega na wprost. Łatwo takie skrzyżowania rozpoznać. Przy zwyczajowych znakach informujących o pierwszeństwie przejazdu, D-1 "droga z pierwszeństwem" oraz A-7 "ustąp pierwszeństwa" znajduje się znak pomocniczy z rodziny T-6. Na żółtym polu narysowany jest przebieg drogi, a pogrubione linie pokazują, kto dokładnie ma pierwszeństwo. Tak wyglądają znaki T-6 w przykładowych wariantach:
Odpowiedź będzie zaskakująco prosta - normalnie. Kierowca powinien przejmować się tymi znakami tylko w przypadku pierwszeństwa przejazdu, ale już nie przy używaniu kierunkowskazów. Pod tym względem jeździmy normalnie, a to, że skręcając w lewo lub w prawo cały czas jedziemy drogą z pierwszeństwem wcale nie oznacza, że nie skręcamy. Swoje zamiary sygnalizujemy więc dokładnie tak samo jak w każdej innej sytuacji. Skręcając na skrzyżowaniu zmieniacie kierunek zawsze, niezależnie od przebiegu pierwszeństwa.
Kierowcy często interpretują, że pogrubiona na znaku droga oznacza jechanie na wprost. To błąd, który może skutkować powstawaniem korków oraz niebezpiecznych sytuacji na drodze. Przykład? Spójrzmy na ten znak:
Jeśli kierowca jadący cały czas drogą z pierwszeństwem przejazdu nie zasygnalizuje, że zamierza skręcić w lewo, to może doprowadzić do wypadku z samochodem, który nadjedzie z lewej strony i będzie chciał skręcić w prawo. Jego kierowca założy, że skoro ktoś nie ma włączonego kierunkowskazu, to może wykonać bezpiecznie manewr.
Złe używanie kierunkowskazów może też prowadzić do korków i spowolnienia ruchu. Ten sam przykład, ale tym razem drugi kierowca nadjeżdża z podporządkowanej drogi z lewej strony i chce skręcić w swoje prawo. Widzi pierwszego kierowcę, który nie sygnalizuje skrętu w lewo, w domyśle jedzie więc prosto. Zatrzymuje się i czeka, mimo że mógłby bezpiecznie wykonać swój manewr.
Takich sytuacji jest znacznie więcej, a na pewno nie raz sami doświadczyliście sytuacji na drodze, kiedy dojeżdżając do skrzyżowania z pierwszeństwem łamanym nie wiedzieliście, co robić. Nie żeby sama kolejność przejazdu była sporna, znaki są tu zwykle bardzo jasne. Czasem trudno po prostu zorientować się, co zamierza zrobić drugi kierowca. Czekamy więc lub zupełnie nieumyślnie narażamy się na niebezpieczeństwo.
Dlatego wszyscy kierowcy powinni pamiętać, że niezależnie od znaku T-6 kierunkowskazów powinniśmy używać normalnie, dokładnie tak jak na pozostałych skrzyżowaniach. Pogrubiona linia może, ale w większości przypadków nie oznacza drogi prosto. Bawiąc się w interpretacje i zmieniając ogólne zasady ruchu prowokujemy zamieszanie na drodze.
Czasem natrafimy na skrzyżowanie, które nawet doświadczonego kierowcę może przyprawić o zawrót głowy. Co wtedy? Nigdy nie panikujmy. Jeśli trudno określić, która droga tak naprawdę prowadzi na wprost, a które to zakręty, to kierujcie się zdrowym rozsądkiem. Głównym zadaniem kierunkowskazów jest informowanie innych uczestników ruchu o waszych zamiarach. W podbramkowej sytuacji użyjcie więc migaczy tak, żeby pokazać, co zamierzacie zrobić. Możliwe, że popełnicie błąd, ale najważniejsze, żeby bezpiecznie wykonać manewr. Na szczęście aż tak skomplikowane skrzyżowania są rzadkością. Na większości z orientacją nie powinno być problemów.