Więcej o przepisach drogowych obowiązujących w Polsce przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Minęło już sporo czasu od wprowadzenia obowiązku jazdy na suwak i coraz więcej Polaków jeździ w poprawny sposób. Trzeba jednak pamiętać, że jest kilka wyjątków, których wciąż kierowcy nie znają. To pięć najważniejszych:
O kierunkowskazach na rondzie znowu zrobiło się głośno, bo na początku marca Naczelny Sąd Administracyjny zakończył spór egzaminatorki z kursantem o to, czy zawracając lub skręcając na rondzie w lewo, należy włączać lewy kierunkowskaz. Jaka była decyzja? Chcąc skręcić na rondzie w lewo, nie można włączać lewego kierunkowskazu, a jedynie prawy na chwilę przed opuszczeniem ronda.
Ile szkół jazdy, tyle teorii dotyczących używania kierunkowskazów przed wjazdem na rondo. Skoro przepisy uznają je za zwykłe skrzyżowania, to dlaczego zasada używania kierunkowskazów na rondach miałaby być inna? Wyjaśnił to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, którego wyrok z 2016 roku już dawno wyjaśnił tę sporną kwestię.
Przed wjazdem na skrzyżowanie o ruchu okrężnym nie musimy włączać kierunkowskazu. Obowiązkowe jest jego włączanie podczas opuszczania ronda oraz zmiany pasa ruchu na rondach i więcej niż jednym pasie ruchu.
Sąd uzasadnił wyrok tym, że włączając kierunkowskaz przed wjazdem na rondo wprowadzamy innych kierowców w błąd. Tak samo przepisy interpretowano w kolejnych wyrokach.
Warunkowy skręt na zielonej strzałce wcale nie jest skomplikowanym manewrem. A jednak prawie wszyscy wykonują go źle. Najczęściej z premedytacją. Niektóre szacunki mówią, że zaledwie procent (tak, jeden procent) z nas stosuje się do przepisów.
Dlaczego tak wielu kierowców ignoruje obowiązujące przepisy? Nie tylko z powodu ich nieznajomości - tak jest po prostu wygodniej. Przy skręcie na zielonej strzałce musimy się zatrzymać przed sygnalizatorem i to o tym większość z nas zapomina. Dlaczego wprowadzono ten obowiązek? Przede wszystkim z troski o pieszych - mają oni na swoim przejściu zielone światło, to kierowca musi więc upewnić się, czy może w bezpieczny sposób warunkowo skręcić.
Wielu kierowców nie wie, jak zachować się na drodze, kiedy jedzie obok autobusu. Ma to duży wpływ na płynność ruchu i bezpieczeństwo. Polscy kierowcy często zachowują się, jakby autobus był pojazdem uprzywilejowanym, co doprowadza do utrudniania ruchu przez niepotrzebne hamowanie. A wbrew powszechnej opinii autobus nie zawsze ma pierwszeństwo.
Kiedy autobus ma pierwszeństwo? Obowiązek ustąpienia pierwszeństwa autobusowi, który włącza się do ruchu z przystanku lub chce zmienić pas, obowiązuje jedynie w obszarze zabudowanym. Co ważne, autobus musi być dobrze oznaczony, a jego kierowca kierunkowskazem zasygnalizować manewr. W takiej sytuacji jesteśmy zobowiązani do zwolnienia lub w razie potrzeby zatrzymania się i wpuszczenia autobusu.
To prosta i często zapominana zasada. Na skrzyżowanie wjeżdżamy tylko wtedy, kiedy mamy stuprocentową pewność, że uda się nam je opuścić. Co grozi w Polsce kierowcy za zablokowanie skrzyżowania? 300 zł mandatu oraz 2 punkty karne.
Kara nie zawsze okazuje się skuteczna, stąd pojawił się więc pomysł, żeby wzorem np. Wielkiej Brytanii malować na polskich drogach tzw. "yellow boxy", a więc żółte linie, pokazujące przestrzeń na skrzyżowaniu, na której nie powinno być stojących samochodów. Pilotażowy program jakiś czas temu wprowadzono w Szczecinie.
Na koniec zostawiliśmy zdecydowanie najpoważniejszy problem polskich dróg. Głównymi przyczynami wypadków wcale nie są pijani kierowcy czy nadmierna prędkość, a nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Jak podaje policja w najnowszym raporcie:
Pamiętajcie, zawsze patrzcie na znaki. A jeżeli skrzyżowanie jest równorzędne, to obowiązuje zasada prawej ręki (pierwszeństwo ma pojazd znajdujący się z naszej prawej strony).