Pogoda zaczyna podążać w kierunku coraz bardziej zimowym. A to oznacza, że to ostatni moment na dłuższą wycieczkę rowerową. Rowerzysta powinien założyć ciepłe, ale niekrępujące ruchów ubrania, rękawiczki, a do tego cały czas pamiętać o... przepisach ruchu drogowego. Bo choć rowerów jest coraz mniej na drogach, możliwość otrzymania "głupiego" mandatu opiewającego na kilka stówek nadal jest aktualna. Szczególnie że niedawno lista przewinień rowerzystów została rozszerzona o nowe wykroczenie.
Nowe wykroczenie na rowerze? Paradoksalnie pojawiło się ono w taryfikatorze po tym, jak unormowany został status elektrycznych hulajnóg. A polega na zbyt szybkiej jeździe po chodniku – rower czy hulajnoga mogą jechać po chodniku tak szybko, jak szybko idą ludzie (prędkość ma być zbliżona do prędkości pieszego). Czyn został zapisany w art. 86a Kodeksu wykroczeń i oznacza... niemały mandat. Przewinienie może zostać ukarane przez policjanta, ale też strażnika miejskiego lub gminnego grzywną wynoszącą od 20 do nawet 500 zł.
Warto pamiętać o tym, że chodnik generalnie jest dla pieszych. Rowerzysta może się pojawić na nim przede wszystkim wtedy, gdy ma mniej niż 10 lat, ma pod opieką dziecko jadące na rowerze, kiedy w pobliżu nie ma ścieżki rowerowej, a auta na jezdni jadą więcej niż 50 km/h lub panują złe warunki atmosferyczne.
Oczywiście zbyt szybka jazda po chodniku nie wyczerpuje jeszcze listy mandatów, które prowadzący może otrzymać podczas jesiennej przejażdżki na rowerze. Bo karę dostanie także m.in. za jazdę nieprawidłowym szlakiem. Naruszenie obowiązku korzystania z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić rowerzysta, kosztuje 50 zł. Nieustąpienie pierwszeństwa pieszym na drodze dla rowerów i pieszych oznacza mandat o wartości 50 zł, a w czasie przejeżdżania przez chodnik 350 zł.
Polskie przepisy dotyczące rowerzystów mają też szereg ciekawostek. Bo cyklista może np. otrzymać mandat za... stan techniczny pojazdu. Gdy nie ma on co najmniej jednego efektywnie działającego hamulca, dzwonka lub sygnału ostrzegawczego, co najmniej jednego światła odblaskowego barwy czerwonej z tyłu oraz co najmniej jednego światła pozycyjnego barwy białej lub żółtej selektywnej z przodu, prowadzący może otrzymać grzywnę wynoszącą od 20 do 500 zł.
Choć pogoda jeszcze sprzyja wycieczkom rowerowym, nadal warto pamiętać o tym, że niezbyt dobrym pomysłem jest wypad rowerem na piwo. Jazda na rowerze po alkoholu jest karana i to surowo. W najlepszej opcji kierującego czeka mandat. W stanie po spożyciu alkoholu (0,2 - 0,5 promila) będzie to od 300 do 500 zł, a w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) 500 zł. Na tym jednak nie koniec, bo w zależności od okoliczności funkcjonariusze mogą również skierować sprawę do sądu. A wtedy rowerzyście grozi grzywna do 5 tys. zł i nawet 3 lata więzienia.