Ustawa dotycząca rozwiązań związanych z walką z koronawirusem z marca 2020 r. pozwala na przejęcie w nieodpłatne użytkowanie przedmiotów zabezpieczonych w śledztwach instytucjom, które przeciwdziałają skutkom pandemii. Jej pełna nazwa to: ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Samochód oskarżonego w procesie o korupcję Sławomira Nowaka (wyraził zgodę na podawanie nazwiska do wiadomości publicznej) to brytyjski SUV Range Rover Velar z 2018 r. o wartości około 400 tys. zł. To komfortowy samochód raczej nieprzeznaczony do jazdy w ciężkim terenie.
Velar ma napęd na cztery koła, automatyczną skrzynię biegów i silnik o mocy 300 KM. Jego formalnym właścicielem nie jest były poseł tylko trójmiejski biznesmen, który jest współpodejrzanym w tym samym śledztwie. Dotyczy podejrzeń o korupcję i przyjmowania wielomilionowych łapówek.
Przedsiębiorca Jacek P. twierdzi, że w rzeczywistości kupił go za pieniądze pochodzące z łapówek i na prośbę Sławomira Nowaka. Podobno to tylko część kwoty, którą przechowywał biznesmen dla posła. W trakcie przeszukania jego domy służby znalazły w skrytkach równowartość ok. 4 mln zł w różnych walutach.
W prowadzonym do tej pory śledztwie były szef gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska usłyszał już 17 zarzutów. Oprócz przyjęcia i żądania wręczenie korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji jest wśród nich zarzut prowadzenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Polsce i na Ukrainie i prania brudnych pieniędzy.
Oskarżony przebywał w areszcie ponad dziewięć miesięcy, ale od kwietnia 2021 r. jest na wolności. Sąd Apelacyjny niedawno ostatecznie odrzucił decyzję o zastosowaniu wobec niego aresztu tymczasowego.
Były poseł na sejm z ramienia Platformy Obywatelskiej, minister transportu, szef gabinetu politycznego i sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów za czasów Donalda Tuska oraz posiadacz ukraińskiego obywatelstwa jest objęty dozorem policyjnym i ma zakaz opuszczenia kraju. Musiał też wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych.
Teraz 300-konnym Range Roverem Velarem będzie jeździć Straż Graniczna. Reprezentacyjny samochód zostanie przekazany fizycznie tej formacji po uprawomocnienieniu się decyzji sądu. Stronom postępowania przysługuje od niej zażalenie.
My jesteśmy ciekawi, na który odcinek frontu walki z koronawirusem zostanie skierowany nowy środek transportu Straży Granicznej? Jaką dokładnie będzie tam pełnił funkcję, ile będzie kosztowało jego utrzymanie oraz co się wydarzy, jeśli w wyniku decyzji sądu pojawi się konieczność zwrotu pojazdu w stanie nienaruszonym?