Ostatnio media obiegła informacja o 85-latce, która pod prąd przejechała około 20 km na trasie S5, gdyż pomyliła wjazdy i zamiast w jakiś sposób zawrócić zdecydowała się na kontynuowanie jazdy pod prąd. Do zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę.
Jednak dzień wcześniej pewien 62-latek miał podobną historię i dla niego nie skończyło się tak dobrze jak dla wspomnianej seniorki. W minioną sobotę na trasie S8 w okolicy Oleśnicy doszło do czołowego zderzenia dwóch pojazdów. Co najciekawsze jeden z nich prowadził 62-latek, który zignorował znaki drogowe i wjechał pod prąd na trasę szybkiego ruchu i wjechał w dobrze jadący pojazd z naprzeciwka.
Oczywiście na miejsce został wysłany patrol policji. Ku zaskoczeniu funkcjonariuszy wszyscy uczestnicy wypadku przeżyli. Na pytanie, dlaczego 62-latek pojechał pod prąd, ten odpowiedział, że tak go pokierowała nawigacja.
Ponieważ sytuacja była skrajnie nieodpowiedzialna policjanci odstąpili od wystawienia mandatu i sprawę od razu skierowali do Sądu w Oleśnicy. Zdecydowali jednak o zatrzymaniu prawa jazdy.
Należy pamiętać, żeby zwracać uwagę na oznaczenia na drodze i na aktualną sytuację. Nie wolno jeździć na pamięć i bezgranicznie wierzyć nawigacji.