Kierowca matiza i motocyklista nie mieli żadnych szans. Eksplozja i śmierć na miejscu

Zbyt duża prędkość, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu i zignorowanie znaku - przerażający wypadek w Świeciu miał kilka powodów. Zderzenie motocyklisty i kierowcy zakończyło się w najgorszy możliwy sposób.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło późnym wieczorem 8 września. Na ulicy Bydgoskiej w Świeciu (województwo kujawsko-pomorskie) zginęły dwie osoby, kierowca matiza oraz motocyklista. Impet uderzenia był tak wielki, że doszło do wybuchu, a samochód stanął w płomieniach. Ratownicy i strażacy nie mieli szans nikomu pomóc. Kiedy przyjechali na miejsce, zastali zgliszcza. Motocyklista i kierowca już nie żyli. W sieci pojawiło się właśnie przerażające nagranie, które pokazuje, jak doszło do wypadku.

 

Wciąż trwa ustalanie przyczyn wypadku, ale mamy tu do czynienia z kilkoma błędami. Serwis brd24.pl donosi, że zdaniem lokalnych mediów matiz wyjeżdżał z parkingu pod zakładem i włączał się do ruchu. Kierowca był zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa. Co więcej, w tym miejscu podobno znajduje się znak STOP, a jak widzimy na nagraniu samochód się nie zatrzymał. Wiele osób zwraca także uwagę, że motocyklista jechał zbyt szybko. Na filmie widać, że porusza się z wysoką prędkością (trudno oszacować dokładnie z jaką), a na tej ulicy obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h.

Jeśli powyższe informacje się potwierdzą, to wina leży przede wszystkim po stronie kierowcy. Mamy tu jednak do czynienia z dwoma głównymi drogowymi grzechami Polaków. Od wielu lat to właśnie nieustąpienie pierwszeństwa oraz nadmierna prędkość są główną przyczyną wypadków nad Wisłą. Zdarzenie ze Świecia najlepiej pokazuje, jak niebezpieczne są oba te zachowania. Nagranie przeraża, ale jest szansa, że otworzy niektórym oczy. Nigdy nie wolno lekceważyć znaków i ograniczeń. Na drodze nie jesteśmy sami. Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii. Nawet przy tak prostym manewrze, który wykonujemy wręcz automatycznie, jak wyjazd z parkingu.

Zobacz wideo Potrącił kobietę na przejściu i uciekł. 61-latka trafiła do szpitala, a policja szuka świadków
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.