Kubica ponownie zasiądzie za sterami włoskiego bolidu Alfa Romeo Racing Orlen. I to na włoskim torze Monza, na którym w 2006 roku wywalczył swoje pierwsze podium w Formule 1. Po raz drugi zastąpi kolegę z zespołu, Fina Kimiego Raikkonena.
W ubiegłą niedzielę Robert Kubica udowodnił, że nawet "z marszu" jest w stanie rywalizować z zawodnikami w stawce. Cały wyścig miał świetne tempo, a dosłownie na ostatnim okrążeniu wyprzedził jeszcze Nicholasa Latifiego z Williamsa. Finalnie Polak dojechał na piętnastej pozycji.
W pierwszej kolejności chciałbym przekazać Kimiemu wyrazy wsparcia. Mam nadzieję, że jak najszybciej wyzdrowieje i wróci do kokpitu. Nie mogę się doczekać ścigania na Monzy – to niesamowity tor, na którym w 2006 roku po raz pierwszy stanąłem na podium Formuły 1. W przeciwieństwie do Zandvoort, znam go bardzo dobrze, co z pewnością mi pomoże. Tym bardziej, że format sprintu kwalifikacyjnego zmniejsza liczbę sesji treningowych. Jestem zadowolony z tego, co udało się osiągnąć w Holandii i nie mogę się już doczekać, aby ponownie pomóc zespołowi na Monzy
– powiedział Robert Kubica.
Grand Prix Włoch na legendarnym torze Monza odbędzie się już w tę niedzielę o godzinie 15.