Na każdym z osiedli krąży zabawna historia motoryzacyjna dotycząca tego, jak jednemu z sąsiadów w nocy złodzieje spuścili paliwo z baku. Na szczęście dziś taki scenariusz jest coraz mniej prawdopodobny. Szczególnie że producenci ukrywają wlew paliwa pod klapką, która jest otwierana za pomocą siłownika uruchamianego wprost z kabiny pasażerskiej. I choć na pierwszy rzut oka rozwiązanie wydaje się idealne, niestety nie zawsze takie jest. Powód jest prozaiczny. Niewielki siłownik nie podlega mocnym obciążeniom - i tak z czasem psuje się. A wtedy kierowca traci dostęp do wlewu paliwa...
Siłownik odblokowujący klapkę wlewu paliwa uszkadza się w dwóch przypadkach. Po pierwsze może ulec awarii w toku eksploatacji - gdy samochód ma kilkanaście lat, a kierowca nie dba o czyszczenie go np. z piasku i innych zanieczyszczeń. Po prostu zaciera się. Po drugie siłowniki uszkadzają się zimą - w ich okolicy zbiera się woda, która zamarza i tym samym blokuje klapkę. Która z opcji nie sprawdziłaby się, problem z klapką ujawnia się przede wszystkim w sytuacji, w której w aucie zapali się rezerwa, a kierowca podjeżdża na stację benzynową. To oznacza poważny problem.
W sytuacji, w której klapka się zablokuje, a w aucie brakuje paliwa, właściciel auta na szczęście nie jest bez wyjścia. Producent przewidział bowiem taką sytuację. Dlatego ukrył w bagażniku specjalną linkę, która awaryjnie może odblokować klapkę. Linka na ogół ma czerwony kolor i ukrywa się pod obiciem materiałowym bagażnika. Dostęp do niej w większości przypadków chroni plastikowa zaślepka. Wymiana siłownika klapki wlewu paliwa nie jest droga. Nowy mechanizm zostanie wyceniony na jakieś 100 zł - często w tej cenie są dostępne części oryginalne. Robocizna mechanika to maksymalnie 50 - 60 zł.
Elektryczny siłownik odblokowujący klapkę wlewu paliwa jest rozwiązaniem wygodnym. To jednak nie jedyny system, który producenci stosują do ochrony zbiornika paliwa. Czasami klapka jest blokowana nie siłownikiem, a po zamknięciu zamków w samochodzie - odbywa się to automatycznie za pomocą wysuwanego rygla. Zdarza się jednak, że klapka nie ma żadnej blokady. To jednak jeszcze nie oznacza łatwego dostępu do zbiornika, bo bezpośrednio na korku może pojawić się zamek, do którego pasuje ten sam klucz co do stacyjki.