Nagranie opublikowane na Reddicie zaczyna się niewinnie. Nowy asfalt, jeszcze płynny, ale bohater pojawia się na horyzoncie. Jak to dokładnie wyglądało możecie zobaczyć pod tym linkiem.
Jak widać drogowcy dopiero co położyli świeżą warstwę asfaltu, za którą wielu kierowców byłaby wdzięczna, gdyby nie jeden kierowca, który musiał akurat tą drogą gdzieś dojechać. Honda Fit, w Europie dostępna pod nazwą Jazz, nic sobie nie robiła z tego, że ktoś dopiero się napracował.
Kierowca stworzył własny tor do jazdy, a jego auto parło do przodu jak czołg, który nie zwraca uwagi na niedogodności. Z całą pewnością po takiej jeździe koła będą do wyrzucenia, a podwozie zyska kilka dodatkowych kilogramów.
Jakie były motywacje tego kierowcy? Zapewne nigdy się nie dowiemy. Czy uprzykrzył życie innym i zniszczył sobie auto? Zdecydowanie.