24 sierpnia 2021 r. w londyńskim szpitalu w wieku 80 lat zmarł jeden z najsłynniejszych bębniarzy świata. Watts dołączył do Rolling Stones w 1963 roku i wraz z pozostałymi znanymi muzykami zmienił rocka na zawsze, zaszczepiając w nim czarne nuty bluesa.
Tylko Watts, Jagger i Richards są uwiecznieni na wszystkich płytach stonesów. Dlatego wczoraj pękły "kamienie". Niestety można mówić o końcu zespołu "Rolling Stones", jaki znamy. Tego dnia pękły też serca wielu fanów.
Perkusista tego zespołu był oryginałem, dandysem i fanem nietypowych samochodów. Sam też był wyjątkowy. To najspokojniejszy członek Rolling Stones, ale czasem dawał znać o sobie jego charakter. Z fantastycznej autobiografii Keitha Richardsa "Życie" można się dowiedzieć, za co Watts niemal wyekspediował Micka Jaggera przez okno na ulicę, a od nas, jakie auta ukochał najbardziej.
Kiedy kariera Rolling Stones nabierała tempa, jeden z dziennikarzy spytał Wattsa, co zrobiłby z pieniędzmi, gdyby został milionerem. Perkusista miał zaskakującą odpowiedź: "Kupowałbym klasyczne auta, tylko po to, żeby podziwiać ich piękno".
Później dotrzymał obietnicy. W 1983 roku zakupił zabytkową Lagondę Rapide V12 Cabrio z 1937 roku. Podobny samochód miał amerykański aktor Clark Gable. Roadster dwunastocylindrowym silnikiem musiał kosztować fortunę, powstało zaledwie 25 egzemplarzy tego modelu.
Jakie jeszcze samochody kryją się w garażach rodziny Wattsów? W eklektycznym zestawie znalazło się miejsce dla Alfy Romeo z 1936 roku, bo lubił patrzeć na tablicę przyrządów w jej wnętrzu. W tych czasach włoska firma nie produkowała wielu samochodów.
Watts miał nietypowy zwyczaj kompletowania ubioru, który pasował do wnętrza każdego z jego samochodów. Czasami zakładał taki garnitur (bo najczęściej można go było zobaczyć w eleganckim ubraniu), wsiadał do auta, uruchamiał jego silnik i słuchał go jak muzyki.
Inny członek zespołu Rolling Stones, Ronnie Woods ostrzega, że kiedy samochody Charliego Wattsa ujrzą światło dzienne, wielu kolekcjonerów może poczuć ukłucie zazdrości. Inni sięgną głęboko do portfeli, jeśli okaże się, że flota perkusisty kiedyś trafi na aukcję. Na pewno będą w idealnym stanie wizualnym i miały niski przebieg. W końcu nikt nimi nie jeździł.
Nie znamy też odpowiedzi na najważniejsze pytanie: dlaczego Charlie Watts nie miał prawa jazdy? Być może nie miał na to czasu albo głowy do prowadzenia aut. Widocznie wystarczały mu walory estetyczne. Już kiedy był młody, stwierdził w wywiadzie: "Nieszczególnie mam ochotę prowadzić auta". Najwyraźniej nie zmienił zdania. Poza tym szybko stał tak bogaty, że mógł wynajmować szoferów i pilotów. A może woziła go żona, Shirley Ann Watts, której był wierny od 1964 roku?