Na oczach policji postanowił zostać szeryfem i zemścić się na tirach. Od razu stracił prawo jazdy

Agresja na drodze nie od dziś jest problemem. Sfrustrowani ludzie robią różne głupoty, ale ten kierowca musiał jeszcze bardziej się zdenerwować.

Wyklinanie innych kierowców, grożenie, używanie klaksonu czy w ostateczności rękoczyny są częstym widokiem na polskich drogach. W szczególności tzw. drogowi szeryfowi są problematyczni. Kierowcy, którzy wiedzą lepiej i chcą uczyć innych są utrapieniem na drodze i stwarzają duże zagrożenie, podobnie jak ostatnio.

Zobacz wideo Wkurzają cię korki? Tak jeździć, aby je rozładować

19 sierpnia na drodze S7 około 20:30 w gminie Małdyty doszło do zdarzenia, które delikatnie mówiąc było dosyć niebezpieczne. Kierowca Opla raptem zaczął gwałtownie hamować tak by zmuszać samochody ciężarowe jadące za nim do awaryjnego hamowania i zmiany pasa ruchu. Kierowcy robili, co mogli, aby uniknąć zderzenia z nieodpowiedzialnym uczestnikiem ruchu. Całe szczęście nie doszło do tragedii.

Całą sytuację wychwycili policjanci ostródzkiej drogówki, którzy akurat patrolowali ten odcinek. Zatrzymali kierowcę Opla, którym się okazał 28-latek. Potwierdził, że wykonywał taki manewr, bo kierujący TIR-ami zdenerwowali go i chciał dać im za swoje. Policjanci nie mieli skrupułów i odebrali nieodpowiedzialnemu kierowcy prawo jazdy. Sprawa trafi do Sądu, gdzie odpowie za sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, co jest przestępstwem podlegającym karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.