McLaren F1 jest z nami już prawie 30 lat. Auto wyjątkowe, auto, które jest języczkiem uwagi dla kolekcjonerów aut. Powstało jedynie 106 egzemplarzy, ale 64 miało specyfikację drogową.
Na Pebble Beach trafił na aukcję Gooding & Company i został sprzedany za ponad 20 mln dolarów, dokładnie 20,5 mln. Ten F1 miał oznaczenie 029, ale de facto wyjechał, jako 25 egzemplarz z fabryki. Od 1994 roku przejechał zaledwie 390 km.
Pierwszym właścicielem był japoński kolekcjoner, który trzymał go na wystawie do 2012 roku. W 2013 roku trafił do USA, gdzie został dostosowany do lokalnych wymogów prawnych. Jednak wszystkie oryginalne części są w posiadaniu dotychczasowego właściciela i kupujący będzie mógł przywrócić auto do stanu fabrycznego.
Auto pomalowane jest lakierem Creighton Brown na cześć dyrektora handlowego marki. Na felgach nadal są te same opony, co w 1994 roku. Wnętrze wyściełane jest brązową skórą. Nowy właściciel dostanie również książkę serwisową, skrzynkę narzędziową, zestaw walizek i zegarek TAG Heuer.
Dla przypomnienia, McLaren F1 zbudowany był z użyciem aluminium, kevlaru, tytanu i złota. Kierowca miał do dyspozycji silnik V12 o pojemności 6,1 L. Generował on moc 627 KM i 650 Nm momentu obrotowego. „Setkę" osiągał w około 3 sekundy, a prędkość maksymalna wynosiła 386 km/h.