Fotoradary pojawiają się na drogach i znikają. Często przy drogach można spotkać żółte skrzynki starego typu, które wiszą na słupach w roli "straszaków". Jednak zagęszczenie i liczba fotoradarów na polskich drogach zmienia się z biegiem lat. W niektórych lokalizacjach pojawiają się nowe urządzenia, w innych znikają stare. Co ma na to wpływ? Jak zmieniała się liczba fotoradarów na polskich drogach na przestrzeni ostatnich czterech lat?
Lokalizacje instalacji fotoradarów są wyznaczane w miejscach, w których ze względów bezpieczeństwa należy wprowadzić ograniczenie prędkości w danym punkcie. Obszary te wybiera się na podstawie metodologii opracowanej przez ekspertów z Politechniki Gdańskiej oraz Krakowskiej. Metodologia określa m.in. poziom zagrożenia wypadkami z uwzględnieniem aspektów infrastrukturalnych i technicznych.
Według informacji CANARD, Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, w wyborze miejsc, w których mają stanąć fotoradary, bierze udział sporo podmiotów. Zalicza się do nich m.in. GITD (Główny Inspektorat Transportu Drogowego), policja, samorządy lokalne oraz zarządcy dróg, którzy zgłaszają swoje analizy lub obserwacje dotyczące występowania niebezpiecznych sytuacji na danym odcinku.
Stacjonarne urządzenia rejestrujące lub ich obudowy są instalowane lub usuwane przez zarządców dróg na wniosek Głównego Inspektora Transportu Drogowego albo z inicjatywy własnej, pod warunkiem posiadania zgody GITD. Reguluje to art. 20b ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych (Dz. U. Z 2018 r., poz 2068, z późn. zm.).
Badania dotyczące liczby i zagęszczenia fotoradarów na polskich drogach przeprowadziła firma Yanosik, która skupia około 2 milionów kierowców miesięcznie.
Jako miernik zachowań kierowców przyjęliśmy zmianę średniej prędkości w okolicach fotoradarów. W ten sposób sprawdziliśmy czy kierowcy redukują swoją prędkość, a jeśli tak to o ile km/h
– komentuje Magda Zglińska z firmy Yanosik.
Analiza wykazała ciekawą tendencję - znaczna większość kierowców (ponad 80 proc.) na wysokości fotoradaru jeździ wolniej niż obowiązujące na danym odcinku ograniczenie prędkości. Kierowcy w odległości od 800 m do 650 m przed fotoradarem jadą nieco szybciej (według danych średnio o 2 km/h więcej od aktualnego ograniczenia prędkości). Z kolei w okolicach 500 m przed stacjonarnym punktem pomiaru, prędkość zaczyna spadać poniżej obowiązującego limitu, nawet do 30 km/h.
Na podstawie wewnętrznych danych Yanosik prześledził liczbę fotoradarów, które znajdowały się na polskich drogach w latach od 2018-2021. Na przestrzeni czterech ostatnich lat liczba fotoradarów wzrosła o 15 urządzeń. W 2018 roku w całej Polsce zainstalowanych było 430 mierników, a obecnie jest ich już 445.
Stale wprowadzamy aktualizacje względem liczby fotoradarów na polskich trasach, gdy tylko zainstalowane są nowe urządzenia, to użytkownicy Yanosika są o nich już poinformowani
- komentuje Julia Langa z firmy Yanosik.
Z danych Yanosika możemy wyczytać, że w ciągu ostatnich czterech lat najwięcej nowych fotoradarów pojawiło się w województwie mazowieckim (+4 szt.), małopolskim (+5 szt.), lubelskim (+4 szt.), podkarpackim (+3 szt.), zachodniopomorskim (+2 szt.), świętokrzyskim (+1 szt.) i lubuskim (+1 szt.)
Liczba fotoradarów z kolei zmalała w województwie kujawsko-pomorskim (-4 szt.), wielkopolskim (-2), pomorskim (-2 szt.), warmińsko-mazurskim (-2 szt.), podlaskim (-1 szt.) i opolskim (-1 szt.)
Liczba fotoradarów nie uległa zmianom na przestrzeni ostatnich czterech lat w województwie dolnośląskim - nadal działają tam 22 urządzenia pomiaru prędkości jazdy.
To jednak nie koniec zmian w liczbie fotoradarów w naszym kraju. CANARD od czwartego kwartału 2020 roku realizuje instalację 26 nowych urządzeń w poszczególnych województwach.
Nowe fotoradary mają pojawić się w województwach: łódzkim (2), dolnośląskim (2), lubelskim (2), mazowieckim (3), małopolskim (4), wielkopolskim (2), pomorskim (2), kujawsko-pomorskim (1), świętokrzyskim (3), lubuskim (1), opolskim (2), zachodniopomorskim (1), podlaskim (1).