Nowe przepisy mają poprawić bezpieczeństwo. Fotoradary jeszcze ważniejsze

Drogi w Polsce mają stać się bezpieczniejsze. Jest to misja i cel obecnej legislacji. Wprowadzane zmiany prawne wskazują na to, że jest szansa osiągnąć sukces. Wśród proponowanych rozwiązań, są te związane ze zwiększeniem udziału fotoradarów

Główny Inspektor Transportu Drogowego, Alvin Gajadhur w programie Pierwszym Polskiego Radia zaznaczył, że projektowane zmiany przepisów zakładają przeniesienie odpowiedzialności za wykroczenie na właściciela pojazdu w sytuacji, kiedy nie ma możliwości ustalenia kierowcy złapanego przez fotoradar. Są to kolejne działania rządu, które mają ukrócić proces łamania przepisów przez zmotoryzowanych i próby uniknięcia za to kary.

Z tygodnia na tydzień statystyki policyjne są nadal niepokojące. Praktycznie każdego dnia dochodzi do interwencji. Wśród nich można wymienić kierowców zatrzymanych na gorącym uczynku, w stanie nietrzeźwości czy poszukiwanych. Ponadto każdego dnia odnotowuje się liczne wypadki drogowe przez które są też ranni i zabici. Tylko w miniony poniedziałek (9 sierpnia 2021), Policja ujawniła, że przeprowadziła 19 794 interwencji, podczas których złapano 719 kierowców na gorącym uczynku, 273 było poszukiwanych, a 269 kierowało pod wpływem alkoholu. Tego dnia doszło też do 65 wypadków, gdzie zginęły 4 osoby a 80 zostało rannych.

Zobacz wideo Co się zmieni od grudnia 2021? Jak wzrosną mandaty? "To rewolucja!"

Przysłowiowej oliwy do ognia dolały wakacyjne, poważne wypadki, jak choćby ten ze Stalowej Woli. Rząd postanowił coś z tym zrobić. Mówił o tym sam premier Mateusz Morawiecki, który wspomniał, że z problemem np. nietrzeźwych kierowców boryka się też Inspekcja Transportu Drogowego, która każdego tygodnia zatrzymuje takiego kierowcę. „Niejednokrotnie są to kierowcy z zagranicy, zza wschodniej granicy, którzy zachowują się bardzo nieodpowiedzialnie. To są kierowcy wielotonowych pojazdów, które ważą często 20, 30, albo 40 ton. Zatrzymując się na parkingu, odpoczywając, niestety spożywają alkohol i później jadą" – powiedział Gajadhur.

Mimo to GITD zaznaczył w wywiadzie, że sytuacja poprawia się na drogach. Zauważają to również przedstawiciele Instytutu Transportu Samochodowego, którzy jasno podkreślają, że z roku na rok polskie drogi są bezpieczniejsze. Taki stan rzeczy wynika z wielu zmiennych. Wśród nich zapewne można wymienić poprawiający się stan dróg, większy udział nowszych pojazdów wyposażonych w nowoczesne systemy bezpieczeństwa czy działania Policji na rzecz ochrony podróżnych.

Gajadhur w wypowiedzi dla Polskiego Radia, że istotną rolę w poprawie poziomu bezpieczeństwa odgrywają fotoradary, które są we władaniu GITD. Są one ustawiane w miejscach niebezpiecznych oraz tam, gdzie dochodzi do wypadków. „One były montowane zawsze tam, gdzie dochodziło do wypadków, gdzie ginęli ludzie. Po postawieniu fotoradarów znacznie poprawia się bezpieczeństwo. Praktycznie nie dochodzi w tych miejscach do wypadków" – powiedział Główny Inspektor Transportu Drogowego.

Wskazał również, że to lokalne społeczności proszą o postawienie fotoradaru. Takich wniosków wpłynęło około 4 tysiące. Obecnie na terenie kraju postawionych jest mniej więcej 500 radarów. W to zaliczają się warianty wolnostojące, urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości czy rejestratory przejazdu na czerwonym świetle. To właśnie one są przysłowiową kotwicą dla osób posiadających ciężką nogę.

Problem polega jednak na tym, że polscy kierowcy nie są skorzy do refleksji. Przykładem może być miniony rok, gdzie podczas pandemii ruch na drogach się znacząco zmniejszył dając pole do popisu tym którzy na co dzień musieli podróżować np. służbowo. GITD donosi też, że również w tym roku zauważalne jest przyspieszenie kierowców. Liczba zarejestrowanych przekroczeń prędkości wzrosła o ¼ w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.

Samorządy chcą fotoradarów

Nowe zmiany prawne związane z bezpieczeństwem na drogach wywołały falę komentarzy. Wśród nich nie zabrakło również głosu samorządów, które chcą, by fotoradary do nich wróciły – tak przynajmniej chce Związek Powiatów Polskich. Jak się okazuje mają na to plan. Ma być transparentny i bez naciągania kierowców.

Doświadczenia sprzed lat nie są jednak dobre. Nietrudno przypomnieć sobie czasy, kiedy chowanie fotoradarów w śmietnikach było normą. Wszystko po to, by złapać kierowcę. Teoretycznie teraz ma być lepiej. Jak zwróciła uwagę „Rz" choć do GITD trafiło około 4 tys. wniosków o postawienie fotoradarów to, „w najbliższym czasie pieniędzy wystarczy jednak na zakup ok. 400–500 urządzeń rejestrujących przekroczenie prędkości przez kierowców" – twierdzi „Rz". „Co więcej, GITD stawiał do tej pory urządzenia na drogach krajowych. Obecnie w grę wchodzą także drogi wojewódzkie, ale samorządom chodzi też o bezpieczeństwo na drogach niższych kategorii" – czytamy dalej.

Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich zauważył, że zakup fotoradarów mógłby sfinansować jednostka samorządu terytorialnego, a zarobione dzięki temu pieniądze mogłyby trafić na specjalnie utworzony fundusz. Taki pomysł przedstawiono na ostatniej Komisji Infrastruktury – podał dziennik.pl. Jak na razie żadna decyzja nie zapadła – wskazał PAP.

Działania w ramach poprawy bezpieczeństwa stają się istotną częścią działań legislacyjnych. Wakacyjne, tragiczne sytuacje na drogach wywołały lawinę zmian, które zdecydowanie bardziej przybliżą nas do obostrzeń znanych z zachodniej Europy. Kierowcy muszą trzymać się na baczność i nie puszczać wodzy wyobraźni, chyba że są gotowi słono za to zapłacić.

Więcej o:
Copyright © Agora SA