ISA, to skrót od Intelligent Speed Assistance i będzie obowiązywać w każdym nowym pojeździe od przyszłego roku. Wyłączając z tego motocykle.
O ISA słychać już od dawna. Jest wiele takich osób, które straszą kierowców, że to kolejny kaganiec na nich, na ich wolność i że będzie dochodziło do większej ilości wypadków niż dotychczas. A co to znaczy w praktyce? Obecnie również mamy ograniczniki prędkości w niektórych autach. Jednak to kierowca decyduje, do jakiej prędkości może się rozpędzić. ISA ma natomiast dostosowywać prędkość do obowiązujących na danym odcinku drogi ograniczeń prędkości. ISA ma pomagać kierowcom w przestrzeganiu prawa, co akurat jest zaletą.
W sumie można rozróżnić trzy rodzaje systemu ISA:
System ISA będzie rozpoznawał znaki z ograniczeniami prędkości, a także będzie pobierał dane z baz danych o danym odcinku. Będzie także wykorzystywał dane GPS. Dla tych, którzy się boją, że ISA będzie ingerowało w działanie hamulców, należy ich uspokoić. System ISA będzie jedynie zmniejszał moc silnika, tak by nie mógł przekroczyć ograniczenia. Samochód raptem nam nie zahamuje.
Pierwsze testy otwartego i półotwartego systemu ISA przeprowadzono w Holandii i Szwecji.