- Szef Forda Jim Farley w kwietniu 2021 r. powiedział, że kryzys wywołany przez braki półprzewodników na rynku to największy szok dla motoryzacji, jakiego był świadkiem. Farley nie żartował. Światowy przemysł samochodowy może stracić aż 110 miliardów dolarów i wyprodukować miliony aut mniej, niż zamierzał - pisał Łukasz Kifer w swoim obszernym materiale w cyklu Moto 2030, w którym dokładnie przyjrzał się kryzysowi. Odnośnik do niego znajdziecie pod tym akapitem. Kryzys już dotknął kierowców na całym świecie. W Europie po prostu brakuje samochodów, a klienci, którzy przychodzą do salonu muszą często albo decydować się na auto, które już czeka na placu, albo przygotować się na długie miesiące oczekiwania na swoją wymarzoną konfigurację.
Rozwiązania są dwa. Albo czekać, albo wprowadzić do sprzedaży samochód bez niektórych funkcji. W Europie producenci raczej stawiają na opcję nr 1, ale w Ameryce Południowej do kierowców trafiają samochody, które wyglądają jak z lat 90. Media na całym świecie obiegły właśnie zdjęcia Volkswagen Foxa z Brazylii, któremu po prostu... wycięto ponad sześciocalowy ekran i system multimedialny. Tamtejszy oddział marki stwierdził, że trzeba pójść na kompromis. Na rynek wypuszczono zubożoną wersję miejskiego modelu w trochę niższej cenie. Miejsce wyświetlacza zajął teraz schowek i bardzo nieestetyczna czarna zaślepka. To właśnie ona chyba najbardziej potęguje wrażenie, że czegoś tu brakuje, a VW przez brak półprzewodników przeniósł się kilkanaście lat wstecz.
Zdjęcie Volkswagena z wyciętym ekranem robi wrażenie i rozchodzi się viralowo po internecie, ale trzeba pamiętać, że sam Fox to już bardzo leciwa konstrukcja. Do jego budowy wykorzystano przestarzałą płytę podłogową PQ24, którą Polacy znają m.in. z pierwszej Fabii. Dni Foxa są też w Brazylii policzone. Budżetowy maluch miał pożegnać się z kierowcami w przeciągu kilku najbliższych miesięcy, a jego miejsce zajmie nowocześniejszy model.
Co ciekawe, brak multimediów nie oznacza, że z Foxa wycięto np. głośniki. One i wszystkie kable pozostały na miejscu. Brazylijski oddział marki szykuje więc akcesoria, które zastąpią fabryczny ekran oraz system i będą współpracować z instalacją. Takie czasy. Chcielibyście, żeby w Europie producenci także decydowali się na takie kroki?