7:40,748 minuty. Dokładnie tyle potrzebowało nowe Audi RS3, żeby pokonać okrążenie słynnego toru Nurburgring. We wstępie trochę naciągnęliśmy fakty, pisząc o hot hatchach, ponieważ Audi wysłało do Zielonego Piekła akurat zamaskowanego sedana (w nomenklaturze producenta Limousine), ale hatchback legitymuje się identycznymi liczbami, powinien więc wykręcić podobny czas. Nie wgłębiajmy się w szczegóły, bo nie o te dzisiaj chodzi. Ważne, że kierowca wyścigowy i doświadczalny Audi Sport Frank Stippler, pobił poprzedni rekord okrążenia w tej klasie o 4,64 sekundy. Koronę najszybszego samochodu kompaktowego w historii RS3 odebrało Renault Megane RS Trophy-R. Wynik Francuzów również zasługuje na uznanie - to w końcu słabsze auto, z napędem na jedną oś. Czekamy teraz na odpowiedź Mercedesa. AMG CLA 45S jeszcze nie zanotowało swojego oficjalnego czasu.
Czas Audi RS3 na poziomie 07:40 oznacza, że... kompaktowy samochód przejechał Północną Pętlę w tempie Bugatti Veyrona. Wynik absurdalny, imponujący i pokazujący jak ogromny postęp nastąpił w motoryzacji. Porównanie egzotycznego supersamochodu z kompaktem wydaje się nieporozumieniem, ale w 2021 r. RS3 bez problemu mierzy się z modelami, które kilkanaście lat temu lądowały na plakatach, a miłośników motoryzacji rozpalały liczbami. Tamte kosztowały miliony (dosłownie), a Audi RS3 zmieści się w 300 000 zł, konkurencyjne A45 S wyceniono nad Wisłą na 262 tys. zł. Spójrzcie tylko na te nazwy i ich oficjalne czasy na Nurburgringu:
Audi RS3 ma na rynku tylko jednego konkurenta z prawdziwego zdarzenia. To oczywiście 421-konny Mercedes-AMG A45 S. Hot hatch z Affalterbach rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,9 s. To kosmiczny i oszałamiający wynik, ale inżynierom z Ingolstadt udało się pobić wynik głównego rywala. Nowe Audi RS3 w sprincie do setki potrzebuje zaledwie 3,8 s. Prędkość maksymalna jest uzależniona od wybranego wariantu. Przy opcjonalnym pakiecie RS Dynamic oraz ceramicznych tarczach hamulcowych, można rozpędzić się aż do 290 km/h. Znakomite osiągi to zasługa dużego, większego niż u innych aut w tej klasie, silnika. Pod maską pracuje oczywiście pięciocylindrowa jednostka 2.5 TFSI. Z 5-cylindrowego silnika wyciągnięto 400 koni mechanicznych i 500 Nm, czyli o 20 Nm więcej niż w poprzedniej generacji.
Audi RS3 nie będzie jednak typowym mistrzem prostej. Hot hatch (i hot sedan, bo Limousine także będzie dostępne w wersji 400-konnej) ma się znakomicie czuć na torze. W nowym RS3 pojawi się tryb RS Performance, który jest przygotowany specjalnie na tor. Ustawienia są na tyle zaawansowane, że producent po raz pierwszy w swojej historii, zakłada wypuszczenie auta z fabryki na opcjonalnych semislikowych oponach Pirelli P Zero Trofeo R. Oczywiście na liście modyfikacji znajdziemy także wyczynowe hamulce, specjalnym wydechu przeprogramowaną z myślą o sportowej jeździe skrzynię biegów, dopracowany układ kierowniczy i tak dalej, i tak dalej. Audi RS3 to pod każdym względem samochód sportowy i nie ma tu już mowy o żadnych półśrodkach.
Miłośnicy jazdy bokiem mogą zacierać ręce, ponieważ RS3 otrzymało tzw. tryb driftu. Możliwość jazdy bokiem jest efektem intensywnych prac inżynierów, którzy stworzyli RS Tourque Splitter. Został on umiejscowiony na tylnej osi. Posiada dwa sprzęgła, które kontrolują przekazywanie mocy na każde z kół. Jak to działa? Podczas jazdy moc dostarczana jest na zewnętrzne koło, co ma wpłynąć na zmniejszenie podsterowności. W skrajnych przypadkach układ może przekazać do 100 proc. mocy na jedno z kół.