Międzynarodowe targi IAA (Internationale Automobil-Ausstellung) to zdecydowanie jedno z najważniejszych motoryzacyjnych wydarzeń na całym świecie, a na pewno w Europie. Od prawie 70 lat niemiecki Salon Samochodowy odbywał się we Frankfurcie nad Menem, a nazwa miasta stała się synonimem całej imprezy. IAA pożegnało się z Frankfurtem i zostanie zorganizowane w innym niemieckim mieście. Monachium. O organizację imprezy walczyło w ścisłym finale z Berlinem oraz Hamburgiem. Co ciekawe, Frankfurt został przez organizatora, VDA (Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego), odrzucony już w pierwszej turze.
Choć przyzwyczailiśmy się do Frankfurtu, to osoby obeznane z historią targów przypominają, że to nie pierwsza zmiana miasta-gospodarza IAA. Impreza startowała w Berlinie i odbywała się też w innych miastach Niemiec. To jednak symboliczna chwila, która podkreśla kryzys, jaki w ostatnich latach przeżywają salony samochodowe. Monachium to nowe otwarcie. Bawaria przywita wszystkich hasłem przewodnim "Co nas będzie napędzać".
Salon Samochodowy IAA w Monachium zaplanowano na wrzesień tego roku. Trzymamy kciuki, żeby planów organizatorów nie pokrzyżowała pandemia, która przez ostatni ponad rok skasowała kilka wielkich motoryzacyjnych (i nie tylko) wystaw. W Europie była to oczywiście Genewa oraz Paryż. Dni prasowe to już 6 i 7 września. Dla odwiedzających hale pod Monachium będę otwarte od 7 do 12 września. Część wystawy Open Space będzie otwarta dla wszystkich za darmo. Na hale części Summit trzeba będzie mieć już bilet. Normalny dzienny kosztuje 20 euro w tygodniu i 25 euro w weekend. Jeśli ktoś chce spędzić na halach cały weekend, to może kupić wejściówkę za 45 euro. Będą też oferty dla rodzin - dwoje dorosłych z maksymalnie trojgiem dzieci zapłacą za zwykły dzień 49 euro lub 59 euro za weekend. Każdy posiadacz biletu jest uprawniony do korzystania za darmo z monachijskiej komunikacji.
Przyzwyczailiśmy się, że z każdym kolejnym salonem samochodowym poszerzamy listę wielkich nieobecnych. Do Monachium nie przyjadą choćby Japończycy z Toyoty, Hondy, Mazdy, Mitsubishi, Nissana czy Subaru. Do Niemiec nie wybierają się także marki superkoncernu Stellantis. Zawiedzeni będą więc fani Peugeota, Opla, Citroena, Alfy Romeo, Fiata, Jeepa czy Maserati.
Tradycyjnie mocna za to będzie reprezentacja marek niemieckich: Audi, BMW (z MINI i Rolls-Roycem), Mercedes, Porsche i Volkswagen. Nie zabraknie Cupry, Forda czy smarta, a honor Francji bronić będzie Renault (z Dacią). Monachium nie odpuści także południowokoreański gigant. Oprócz Kii i Hyundaia swój powrót do Europy chce z przytupem obwieścić marka premium Hyundaia Genesis. Na liście znajdziemy także trochę bardziej egzotycznych producentów: Polestar, Leapmotor, Wey, NIO i ORA. Będą też firmy oponiarskie i technologiczne.
Każda marka chce pokazać coś ciekawego. Na razie najgłośniej było chyba o koncepcie elektrycznego Audi, w pełni elektrycznym Megane E-Tech, nowych modelach Mercedesa z rodziny EQ, małym crossoverze z wtyczką od smarta, zapowiedzi ID.5 i Multivana Volkswagena, rewolucji w Dacii i całej rodzinie nowych elektryków BMW. Do września jeszcze trochę czasu, możliwe, że producenci przyszykowali jeszcze jakieś niespodzianki.