Z środy na czwartek tuż po godzinie 1 w nocy policjanci w Skarżysku – Kamiennej dostali zgłoszenie o odgłosach cięcia metalu. Na miejsce przyjechał patrol, gdzie zastali Peugeota uniesionego na lewarku. Okazało się, że doszło do próby wycięcia katalizatora. Obok pojazdu znaleziono łom i szlifierkę akumulatorową.
Funkcjonariusze postanowili przeszukać teren, aby wykryć sprawcę przestępstwa. Po chwili policjanci znaleźli mężczyznę schowanego pomiędzy dwiema tujami ubranego w worek foliowy, który miał chronić ubranie przed iskrami.
Wstępnie niedoszły złodziej podał się za 22-letniego mężczyznę z woj. łódzkiego, którym jednak nie był, jak się okazało na komisariacie. Przed funkcjonariuszami siedział 26-latek, który miał niezapłaconą grzywnę. Kim zatem był 22-latek? Bratem złodzieja.
Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Najlepszym sposobem na zabezpieczenie auta przed kradzieżą katalizatora (i nie tylko) jest trzymanie samochodu w zamkniętym garażu lub na strzeżonym parkingu. Niestety nie każdy kierowca ma taką możliwość. Innym, ale też nie zawsze skutecznym sposobem, jest parkowanie samochodu na dobrze oświetlonych ulicach, w pobliżu większych arterii, gdzie jest większy ruch. Tak publiczne miejsce może odstraszyć złodzieja.
Alternatywą są osłony antykradzieżowe. Mają one formę metalowej klatki mocowanej do podwozia. Rozwiązanie to powstało z myślą o ochronie filtrów DPF przed kradzieżą (w nich także lubują się złodzieje), ale przy odpowiednim montażu mogą ochronić także katalizator. Choć ochronić to za duże słowo - raczej utrudnić złodziejowi rabunek. Klatka jest wykonana z metalu, a złodziej przygotowujący się do kradzieży katalizatora i tak jest wyposażony w odpowiednie narzędzia (szlifierka, palnik, piła do metalu etc.). Dlatego metalowa klatka nie będzie stuprocentowym zabezpieczeniem. Można jednak mieć nadzieję, że złodziej chcąc uniknąć komplikacji po prostu poszuka innego łupu.