Elon Musk nie raz zaskakuje nas swoimi - wydawałoby się dziwnymi (lub niemożliwymi do zrealizowania) - pomysłami. I zazwyczaj robi to dwa razy - po raz pierwszy, gdy je ogłasza, a po raz drugi, gdy wprowadza je w życie. Podobnie może być w tym przypadku.
Tesla trochę zaskoczyła kierowców wprowadzając na rynek odświeżoną wersję Modelu S Plaid w tym roku. Jedną z największych nowości jest kierowanie teslą. Zamiast kierownicy nowy Model S dostał bowiem wolant (podobny do tego w samolotach), do czego większość kierowców nie jest przyzwyczajona.
I choć początkowo mogło się wydawać, że wolant będzie jedynie futurystycznym dodatkiem w niektórych wersjach Modelu S, wcale tak nie jest. Wolant faktycznie pojawił się w sprzedażowych egzemplarzach tego auta.
Jak to zazwyczaj bywa - jedni nowe rozwiązanie chwalą, inni krytykują. Ci drudzy podnoszą argument, że wolant działa całkiem nieźle, ale tylko dopóki nie musimy skręcać. Przy manewrowaniu autem nowe rozwiązanie ma być wyjątkowo niewygodne. Zwłaszcza, że wszystkie przyciski potrzebne podczas kierowania (np. kierunkowskazy) znajdują się właśnie na wolancie.
Teraz Elon Musk potwierdził, że Tesla w ogóle nie planuje wprowadzania do odświeżonych Modeli S (ale również Modeli X) kierownicy. Nawet dla osób, którym wolant nie przypadł do gustu. Nie będzie jej również jako dodatkowej opcji, co z pewnością może zaskakiwać (przecież udostępnienie kierownicy za dopłatą byłoby dla Tesli czystym zyskiem).
Tradycyjnie już informację taką Musk podał na Twitterze. Zaczęło się od wpisu Marquesa Brownlee'a (MKBHD), popularnego youtubera, który podrzucił link do swojej recenzji Tesli Model S Plaid. Elon Musk wpis szybko skomentował, a poniżej szybko rozgorzała dyskusja zwolenników i przeciwników normalnej kierownicy. Ktoś zapytał, czy będzie szansa na okrągłą kierownicę w nowych Modelach S, ale Musk uciął spekulacje - nie ma i nie będzie takiej opcji.
A zatem wybór jest prosty. Chcesz jeździć nową Teslą Model S lub X? Musisz kierować wolantem lub kup inne auto.