Już teraz możesz dostać 5000 zł za prędkość. Nawet, jeśli pędzisz po autostradzie

Mandat za prędkość do 5 tys. zł jest zbyt wysoki? Ale przecież jest możliwy już dziś. I dziś można go otrzymać nie tylko w terenie zabudowanym, ale również np. na autostradzie. Warto o tym pamiętać.

Mandat za prędkość wynoszący do 5 tys. zł zaproponowany jako zmiana na rzecz bezpieczeństwa przez Premiera Mateusza Morawickiego budzi ogromne kontrowersje. Część ekspertów podkreśla, że nowelizacja jest potrzebna, a tak naprawdę zaostrzenie przepisów było wyczekiwane od lat. Część wskazuje natomiast na to, że taka wysokość kary jest przesadą. Jaka jest prawda? Przede wszystkim taka, że mandat 5000 zł za prędkość nie jest... niczym nowym. Bo już dziś na nałożenie takiej kary na kierowcę pozwalają przepisy.

Mandat 5 tys. zł za prędkość? Tak, dziś też jest możliwy.

Podstawą do ukarania kierowcy wysoką grzywną za przekroczenie prędkości jest art. 86 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń - a konkretnie stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Na jego mocy policjant może uznać, że kierowca jechał na tyle szybko, że mandat wynoszący 500 zł i 10 punktów karnych to za mało. Co powinien zrobić w tej sytuacji? Skierować sprawę do sądu. Sędzia na podstawie oceny dowodów może nie tylko wlepić grzywnę sięgającą 5 tys. zł, ale także orzec zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat.

art. 86 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń: "Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny."

Obecne przepisy są bardziej restrykcyjne. I to z dwóch powodów

Tak, sceptycy z pewnością powiedzą, że w obecnym prawie do nałożenia tak wysokiej grzywny konieczny jest sąd. Prawda okazuje się jednak taka, że w przypadku zmian proponowanych przez rząd... również. Nowelizacja mówi bowiem o zwiększeniu kwoty jednorazowego mandatu wlepionego przez policjantów z tysiąca do 3,5 tys. zł. To oznacza, że funkcjonariusze nadal nie będą mogli wręczyć kierowcy kary opiewającej na 5 tys. zł i nadal wnioskując o tą karę muszą zwrócić się do sądu.

Zobacz wideo Trzy wykroczenia za jednym zamachem. Kierowca dostał 750 zł mandatu i 15 punktów karnych

Co ciekawe, obecnie obowiązujące przepisy są w pewnym aspekcie bardziej restrykcyjne od zmian proponowanych przez rząd. Jakim? Ewentualna nowelizacja przewiduje mandat do 5 tys. zł za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Dziś sprawa może trafić do sądu nie tylko w przypadku terenu zabudowanego, ale i obszaru poza nim - w tym nawet autostrady.

Nowelizacja: wysoki mandat już od 30 km/h

No dobrze, ale czy jest aspekt, w którym rządowa propozycja zmian jest bardziej restrykcyjna? Zasadnicza różnica dotyczy limitu prędkości. Dziś funkcjonariusze żeby skierować sprawę do sądu, muszą wykazać drastyczne przekroczenie prędkości - czyli raczej o więcej niż 50 km/h (choć wartość nie jest określona przepisami). Po nowelizacji mandat do 5 tys. zł byłby możliwy już wtedy, gdyby prowadzący przekroczył prędkość o więcej niż 30 km/h.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.