Kradli, co w ręce im wpadło. Nie tylko katalizatory są chodliwe

Złodzieje zaczynają kraść, co raz więcej i nie zwracają uwagi na to, co biorą. Przynajmniej ci schwytani przez policjantów z miejscowości Wschowa.

Do zdarzeń doszło w ubiegłym tygodniu. Dyżurny wschowskiej Policji dostał zawiadomienie, że w nocy z 16 na 17 czerwca zostały uszkodzone drzwi Forda, z którego zniknęły poduszki powietrzne, radio i narzędzia budowlane. Poszkodowany wycenił straty na 5 tys. zł.

Następnej nocy, czyli 17-18 czerwca dokonano kolejnych kradzieży. Tym razem łupem złodziei padły aluminiowe felgi z oponami, zderzak, błotniki, lampa, elementy nawiewu i katalizator. Starty zostały wycenione przez poszkodowanych na kwotę 20 tys. zł.

Ze względu na bardzo podobny styl funkcjonariusze połączyli ze sobą obydwie sprawy. W trakcie patrolowania ulic, funkcjonariuszy zainteresował Opel, w którym siedziało dwóch mężczyzn, w tym jeden dobrze znany policji. Jak się okazało podczas kontroli we wspomnianym aucie znaleziono większość skradziony części samochodowych.

41-latek i 22-latek trafili do policyjnego aresztu. W aucie złodziei znaleziono również broń gazową, na którą wymagane jest pozwolenie oraz kilka gram marihuany. Mężczyźni przyznali się do ośmiu zarzutów, które im postawiono i złożyli wyjaśnienia.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.