Nowe przepisy regulują możliwość zaparkowania hulajnogi elektrycznej na minuty. Pojazdy te będzie można pozostawić tylko na wyznaczonym do tego celu miejscu, a gdy go nie ma, na chodniku, ale tylko przy jednoczesnym spełnieniu następujących warunków:
Dla użytkowników przewidziano również szereg kar. Za rozmowę przez telefon (trzymany przy uchu) podczas jazdy grozi mandat w wysokości 200 zł, za jazdę po spożyciu alkoholu: od 300 do 500 zł (w skrajnych przypadkach wyższą karę może orzec sąd), za niestosowanie się do warunków parkowania na chodniku: 100 zł, a za nieustępowanie pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu: 350 zł. Wszystkie zmiany prześwietliliśmy w oddzielnym materiale:
Podjęliśmy 373 procedury usunięcia hulajnóg z drogi w Warszawie od czasu wejścia w życie nowych przepisów w tej sprawie
- poinformował Sławomir Smyk ze Straży Miejskiej w Warszawie, jak podaje motoryzacja.interia.pl. Hulajnogi zabierane są zgodnie z art. 130a ustawy Prawo o ruchu drogowym z miejsce, zostały porzucone nielegalnie, a ich położenie utrudnia ruch lub zagraża bezpieczeństwu. Strażnicy miejscy namierzają źle pozostawioną hulajnogę, sporządzają dokumentację i sprawę kierują do ZDM (Zarząd Dróg Miejskich). To ZDM zajmuje się ściąganiem urządzeń z dróg.
Albo sprawca zostanie ukarany, albo operator, za to, że nie przekazał danych straży
- mówi Sławomir Smyk. Straż miejska może skierować wniosek do operatora, żeby ustalił kto zostawił hulajnogę w niedozwolonym miejscu, a potem podał dane winnego. Jeśli tego nie zrobi, to mandat ma zostać nałożony na operatora. To 100 zł za złe "parkowanie", 300 zł za zostawienie uto w narożniku skrzyżowania i aż 500 zł, jeśli ktoś porzuci e-hulajnogę na miejscu dla niepełnosprawnych. Nowe przepisy dopiero co zaczęły obowiązywać, nie ma więc jeszcze informacji o konkretnej liczbie mandatów, jakimi mieliby zostać ukarani użytkownicy. Straż miejska na razie stawia na edukacje - zatrzymuje osoby łamiące przepisy i daje pouczenia. Na mandaty czas przyjdzie później.