Ilość pasażerów w samochodzie to wskaźnik, który przez lata był dość nonszalancko traktowany przez kierowców w Polsce. Powód? Zdaniem prowadzących auto było w stanie zabrać na pokład nie tylu pasażerów, ile miało foteli, a tylu, ilu dało się upchnąć. Zachowanie takie jest jednak ekstremalnie groźne. I nad powodem takiego stanu rzeczy nie trzeba się długo zastanawiać. Aby pasażer w pojeździe miał zapewnione bezpieczeństwo jazdy, musi zapiąć pasy. A pasów jest dokładnie tyle, ile siedzisk przewidzianych w dowodzie rejestracyjnym. Proste!
Tylko czy ta argumentacja przekonywała kierowców? Niestety nie. Do tej pory można znaleźć przykłady np. busów, w których zamiast kilkunastu jedzie nawet kilkudziesięciu pasażerów. Ustawodawca postanowił zatem sięgnąć po nieco bardziej drastyczne narzędzia. Skutek? Dziś za zbyt dużą ilość pasażerów w samochodzie można nawet stracić prawo jazdy. Stanie się tak w przypadku, w którym prowadzący zabierze na pokład co najmniej 3 pasażerów powyżej limitu określonego w dowodzie rejestracyjnym.
W przypadku przewożenia zbyt dużej ilości pasażerów, prawo jazdy zostanie zatrzymane kierowcy na 3 miesiące. Identycznie jak w przypadku przekroczenia dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o co najmniej 51 km/h. Po tym czasie kierowca odzyska dokument. Utrata uprawnień to jedna nie koniec konsekwencji. Bo na prowadzącego czeka też mandat i punkty karne.
Za przewożenie zbyt dużej ilości pasażerów w pojeździe kierowca może zatem otrzymać maksymalny mandat o wartości 500 zł, a do tego nawet 10 punktów karnych.