Władimir Putin na spotkanie z prezydentem USA przyjechał swoim autem. Rosyjskim aurusem

Koniec jeżdżenia opancerzonymi mercedesami. Prezydent Federacji Rosyjskiej w końcu na ważne międzynarodowe spotkania może przyjechać własną limuzyną.

Aurus dostojnie mknie na spotkanie z prezydentem Bidenem

Rosyjscy prezydenci od czasów Michaiła Gorbaczowa, który korzystał z ziłów, byli wożeni przede wszystkim opancerzonymi limuzynami Mercedesa. Pullmany to oczywiście znakomite samochody do przewożenia VIP-ów, ale w świecie wielkiej polityki nie chodzi tylko o to. Głowy światowych mocarstw, ze względów politycznych, chcą jeździć samochodami własnej produkcji. To podkreśla prestiż i pozycję państwa. Dlatego prezydent USA zawsze jeździ przygotowaną przez Cadillaca Bestią, a wszystkie media przy okazji premiery DS 9 (to powrót francuskiej motoryzacji do segmentu limuzyn) zgodnie twierdziły, że prezydent Macron w końcu się doczekał. Ostatnio głośno było też o nowym samochodzie Władimira Putina. Majestatyczny Aurus Senat w końcu wyjechał poza Rosję i zawiózł prezydenta Federacji Rosyjskiej na spotkanie ze swoim odpowiednikiem ze Stanów Zjednoczonych.

 

Aurus Senat, czyli Rosja też ma swoją limuzynę. Dla VIP-ów i bogaczy

Istnieją dwie wersje tego modelu. Aurus Senat to cywilna odmiana modelu z rozstawem osi wynoszącym 3300 mm i długością 5630 mm. Z kolei Aurus (po prostu nazwa marki, bez żadnego dopisku) limuzyna to opancerzone auto dla VIP-ów i polityków. Ma aż 6630 mm długości i 4300 mm rozstawu osi. To właśnie takim samochodem jeździ Władimir Putin. Pod maską obydwu modeli pracuje silnik V8, który rozpędza sedana do 100 km/h w niecałe 6 sekund, a znacznie cięższą limuzynę - w 9 sekund (nieoficjalne dane). Moc to około 600 KM, a Senat jest hybrydą, spalinowa jednostka jest wspierana przez 62-konny motor elektryczny. Aurus podpatruje Rolls-Royce'a nie tylko pod kątem stylistyki, ale także szerokich możliwości personalizacji. Rosjanie chcą w przyszłości zbliżyć się ilością opcji i możliwości dostosowania swojej wymarzonej limuzyny do Brytyjczyków, właśnie Rolls-Royce'a, a także Bentleya. Jako konkurenta można wskazywać także Mercedesa-Maybacha.

Aurus Senat
Aurus Senat fot. Filip Trusz

Aurus Władimira Putina, czyli jedna wielka niewiadoma

Oczywiście w przypadku samochodu, którym jeździ Władimir wszystkie szczegóły techniczne są ściśle chronione. Dlatego przy informacji o V-ósemce pod maską i ok. 600 KM warto postawić znak zapytania. Prezydent może mieć zupełnie inny napęd. Dokładne parametry, możliwości, uzbrojenie i opancerzenie znane jest tylko osobom, które go ochraniają, a wszystkie dane traktowane są jako tajemnica państwowa. Takie informacje są upubliczniane dopiero, kiedy samochód kończy służbę. Tak było w przypadku amerykańskiej Bestii. Dopóki poprzednia służyła prezydentom, to nic oficjalnie nie było o niej wiadomo. Dopiero z czasem ujawniano część danych, choć nie wszystkie.

Dowiedzieliśmy się m.in. prezydent i załoga Cadillaca mogli bez szwanku wyjść z pożaru, ostrzału z ciężkiej broni maszynowej, najechania na minę, a nawet ataku chemicznego i biologicznego. Metalowe podwozie miało co najmniej 12 cm grubości, karoseria (stal wzmocniona tytanem) w najcieńszym miejscu - 5 cm, drzwi były grube na 20 cm, a kuloodporne szyby na 12,5 cm. Opony typy run flat pozwalały jechać po przebiciu, a na pokładzie znalazł się nawet zbiornik tlenu i krew do przetoczenia rannemu prezydentowi. W razie potrzeby jazdy w nocy bez włączonych świateł Cadillac zaopatrzył One w kamerę noktowizyjną. Bestia potrafiła się także odgryźć potencjalnym zamachowcom. Cadillac wyposażony jest bowiem w działko z gazem łzawiącym. Na wyposażeniu znajdowała się też oczywiście broń palna dla ochroniarzy prezydenta. Prezydent Biden (a wcześniej już Trump) przesiadł się do nowej Bestii, o której wiemy dokładnie tyle, co o Senacie Władimira Putina, czyli praktycznie nic.

Zobacz wideo Andrzej Duda wziął udział w szczycie przywódców krajów NATO

Senat to pierwszy model nowej marki. Są już dwa nowe

Cywilny Aurus Senat kosztuje około 18 milionów rubli, co przy dzisiejszym kursie daje niecały milion złotych. Luksusowa marka z Rosji ma ambicje światowe i chce zaistnieć także poza granicami Federacji, ale to na razie przede wszystkim tam jeżdżą jej samochody. Na ulice Moskwy wyjechała już nie tylko limuzyna, ale także SUV oraz van.

Aurus Komendant na szkicach
Aurus Komendant na szkicach fot. materiały producenta (szkice patentowe)
Więcej o: