Od wielu dekad równolegle są wytwarzane dwie serie Toyoty Land Cruiser. Mniejsza o bardziej spartańskim wykończeniu oraz pełnowymiarowa, która ma bardziej luksusowy charakter. Ale nich komfortowe dodatki was nie zmylą. Nowy Land Cruiser z serii 300 (puryści zaraz mnie poprawią, że nazywa się J300) to pełnokrwisty samochód terenowy i poza Ameryką nie wypada nazywać go SUV-em.
Land Cruiser J300 zastępuje produkowaną od 2007 roku serię 200, która zmieniła na rynku model J100. Z kolei mniejsza (chociaż również spora) seria ma numerację: J150, J120, J90 itd. co może być mylące, ale nie martwcie się. Fani tego modelu wszystko wam wytłumaczą. Jest ich dużo nie bez powodu i czekali na nową generację dużego Land Cruiser od lat.
Przez 70 lat Toyota wyprodukowała ponad dziesięć milionów sztuk Land Cruiserów, a model ten zasłużył sobie na legendarny status. Słynie z dużych możliwości terenowych i niesamowitej bezawaryjności. W tych opowieściach jest dużo prawdy, między innymi dlatego wybierają ją kierowcy w egzotycznych rejonach świata. Na Bliskim Wschodzie i w krajach Sahelu trudno wypatrzyć samochód terenowy innej marki niż Toyota. Zazwyczaj jest to Land Cruiser albo Hilux, który nieubłaganie brnie przez pustynię.
Z nowym Land Cruiserem z serii 300 będzie podobnie. Z pewnością ukochają go bogatsi mieszkańcy Emiratów Arabskich. Głównie przez szacunek dla nich oficjalna premiera tego modelu odbyła się w Dubaju. Nowy model został zaprojektowany całkowicie od podstaw i na przekór trendom ma większe możliwości terenowe od poprzednika.
Toyota Land Cruiser 300 powstałą na nowej platformie GA-F. To pierwsza iteracja uniwersalnej architektury Toyoty TNGA ramowej konstrukcji nośnej. Pomimo jej zastosowania podobno bardzo wzrósł komfort jazdy. Przy okazji nowy Land Cruiser jest sztywniejszy i lżejszy o około 200 kg od poprzednika. Zawieszenie będzie miało sterowaną elektronicznie dynamiczną charakterystykę nazwaną przez Toyotę: Electronic Kinetic Dynamic Suspension System (E-KDSS).
To rozwinięcie koncepcji zastosowanej w Lexusie GX 470, LX 570 oraz modelach J150 oraz J200 Land Cruisera i podobno najbardziej zaawansowana technicznie konstrukcja tego typu na świecie. Oryginalny KDSS jest wyłącznie mechanicznym rozwiązaniem, które w zależności od ciśnienia w amortyzatorach rozpina stabilizatory. W najnowszej generacji już kontroluje je elektronika.
Najnowszy model J300 jest też wyposażony w elektronicznie sterowane tryby jazdy dostosowujące je automatycznie do nawierzchni. Otoczenie bada i monitoruje system kamer umieszczonych na karoserii samochodu oraz w jego podwoziu. We wnętrzu zmieściły się trzy rzędy siedzeń i luksusowe wyposażenie.
Pod maską nowość: benzynowe silniki V8 zostały zastąpione przez turbodoładowane jednostki V6. Taką konstrukcję ma zarówno benzynowy jak i wysokoprężny silnik przeznaczony do nowego Land Cruisera. Pierwszy z pojemności 3,5 litra rozwija moc 415 KM i moment obrotowy 650 Nm. Turbodiesel ma niższą moc (309 KM), ale większy moment obrotowy (700 Nm).
Puryści na pewno uronią łezkę z tęsknoty za silnikami V8, ale Toyota twierdzi, że osiągi i kultura pracy nowych jednostek będą na poziomie dawnych silników ośmiocylindrowych. Dzięki temu można znacznie łatwiej podnieść ich moc, a to nastąpi już wkrótce.
Do modeli zaprezentowanych w momencie premiery później dołączy wersja sygnowana przez Gazoo Racing. Poza tym nowe silniki współpracujące z automatyczną 10-stopniową skrzynią biegów mają zredukować zużycie paliwa i co się z tym łączy emisję CO2, tak aby sprostać normom obowiązującym w różnych częściach świata.
To konieczne mimo, że według oficjalnych informacji, nowa imponująca Toyota Land Cruiser 300 nie jest przeznaczona na europejskie rynki. I to jest najgorsza wiadomość z całej informacji prasowej. Pozostaje nam trzymać mocno kciuki i liczyć na to, że prędzej czy później Toyota zmieni zdanie w tej sprawie. Za to szejkowie już zacierają ręce.