Wiosna to idealny czas na wyciągnięcie roweru z garażu. I choć jazda w plenerze
wydaje się świetnym sposobem na spędzenie wolnego czasu, podczas relaksu warto pamiętać o... przepisach. Szczególnie że choć rower nie wymaga zdobywania uprawnień, jazda na nim w przestrzeni publicznej jest tylko nieznacznie mniej sformalizowana od ruchu pojazdów. Co to oznacza? A chociażby to, że jest dość długa lista wykroczeń, które dla kierowcy roweru skończą się mandatem!
W jakich przypadkach jazda rowerem najczęściej kończy się mandatem? Chociażby wtedy, gdy prowadzący rower zamiast przeprowadzić pojazd, przejedzie nim przez przejście dla pieszych. W takim przypadku grzywna sięga 100 zł. Poza tym mandat na rowerze należy się również za rozmowę przez telefon w sytuacji, w której kierowca trzyma go w dłoni - kara to 200 zł, a do tego jazdę po chodniku. Naruszenie obowiązku korzystania z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów skończy się grzywną sięgającą 50 zł.
Mandat za jazdę rowerem wcale nie musi być niski. Przykład? Prowadzący, który nie ustąpi pierwszeństwa pieszym w czasie przejeżdżania przez chodnik, może liczyć się z grzywną wynoszącą nawet 350 zł. Jeszcze wyższy mandat czeka na te osoby, które jeżdżą rowerem pod wpływem alkoholu. Rowerzysta w stanie po spożyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila) otrzyma grzywnę o wartości od 300 do 500 zł. Jazda w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) to mandat wynoszący 500 zł.
Mandat za jazdę rowerem może też wynikać z niedochowania przez kierowcę podstawowych obowiązków. A jednym z głównych jest zadbanie o właściwy stan techniczny jednośladu. O czym właściciel musi pamiętać? Przede wszystkim o koniecznym oświetleniu. Przepisy wymagają aby rower został wyposażony w minimum jedno światło pozycyjne z przodu, minimum jedno światło odblaskowe z tyłu oraz minimum jedno światło pozycyjne z tyłu. W sytuacji, w której nie dochowa tego obowiązku, powinien liczyć się z mandatem wynoszącym 200 zł.