Podróżowanie kamperem to zawsze przygoda. Nie wiadomo co się trafi, a podróżowanie kamperem z 1969 roku to już w ogóle jazda w niewiadome. Blue Bird Wanderlodge to kamper, który ostatnio trafił na aukcję w Sotheby’s i może u niektórych przywołać uczucie nostalgii, nawet, jeśli nigdy takim pojazdem nie jeździli.
Jest to wyjątkowe auto, bo ma też oryginalną historię. Pojazd został zamówiony i zakupiony przez dyrekcję firmy Stroehmann Brothers Pennsylvania Dutch Bakeries. Układ obejmował podwójną jadalnię, lodówkę, wolnostojącą zamrażarkę, dwa zbiorniki na wodę o pojemności ponad 200 litrów, i dwa podwójne łóżka na tyle auta. Koszt w tamtych latach wyniósł 48.000 dolarów, co na dzisiejsze pieniądze to 369.412 dolarów. Trzeba przyznać, że była to całkiem pokaźna suma.
Akcjonariusze firmy musieli wyjść z takiego samego założenia i nakazali natychmiastową sprzedaż pojazdu. Kolejny właściciel utrzymywał auta przez dziesięciolecia, regularnie, co roku jeździł na Daytona 500 od 1970 do 1999 roku. Osoba, która zdecydowała się obecnie na sprzedaż, jest trzecim właścicielem kampera.
Wnętrze w większość składa się z oryginalnych części. Oczywiście doszło do kilku modyfikacji, jak światła LED czy generator prądu. Auto przeszło również prace renowacyjne w 2009 i 2010 roku, które obejmowały zdjęcie zewnętrznych paneli do gołej blachy, pomalowanie ich i ponownie nałożenie. Moc auto pochodzi z silnika V8 Forda o pojemności 6,4 litra. Zestrojony jest z automatyczną skrzynią biegów z 6 przełożeniami.
Aukcja kończy się 26 maja i obecnie Blue Bird Wanderlodge kosztuje 20 tys. dolarów.