6 maja doszło do ciekawego pościgu, ale od początku… Do jednego z moteli na Florydzie zostali wezwani policjanci w sprawie zakłócania porządku przez 33-letniego Xaviera Javern Cummingsa. Ten jednak zamiast poddać się karze ominął funkcjonariuszy i ukradł im radiowóz. Rozpoczął się pościg.
Ponieważ teren, przez jaki przejeżdżał uciekinier obejmował głównie tereny zalesione, policjanci zdecydowali się zepchnąć skradziony radiowóz prosto w drzewa, co się udało. Wydawało się, że mężczyzna się w potrzasku. Dookoła zajechały inne jednostki policji i rozpoczęli szturm na 33-latka. On jednak nie zamierzał się tak łatwo poddać. Wyskoczył z krzaków… i ukradł niepilnowany radiowóz, po czym odjechał.
Zdążył przejechać 8-10 mil, do momentu aż przebito mu opony. Jego rajd zakończył się na środkowym pasie zieleni oddzielającym drogi. Mężczyźnie grozi wiele zarzutów w tym kradzież auta z bronią, ucieczka i próba ucieczki przed organami ścigania, dwa zarzuty za posiadanie broni, kradzież broni palnej i inne.