Policja od zawsze zmaga się z pijanymi kierowcami i wielu z nich wpada przy okazji rutynowej kontroli na drodze. Tak było i tym razem.
Komenda Powiatowa Policji w Lipnie (w województwie kujawsko-pomorskim) pochwaliła się wynikami kontroli trzeźwości kierowców, które prowadzone były w ostatnich dniach. Jak tłumaczą absolutnym (niechlubnym) rekordzistą okazał się 40-letni mieszkaniec gminy Wielgie, który siedział za kółkiem kompletnie pijany.
Kontrola trzeźwości tego kierowcy wykazała, że miał on ponad 5 promili alkoholu w organizmie. To jeden z najwyższych wyników otrzymanych w ostatnich czasie i jednocześnie dawka, która dla większości osób może być już śmiertelna. Na domiar złego ten 40-latek miał sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Teraz za swoje czyny mężczyzna odpowie przed sądem. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów oraz do dwóch lat więzienia za
To jednak niejedyny pijany kierowca, którego funkcjonariusze KPP w Lipnie zatrzymali w ostatnim czasie. Dwa dni później w ręce policjantów wpadł nietrzeźwy 26-latek (ponad promil alkoholu) oraz 48-letnia kobieta (ponad 1,5 promila). W trakcie zatrzymania oboje mieli prawo jazdy, ale oczywiście zostało im ono już odebrane.
Dzień później policjanci natknęli się również na 52-letniego kierowcę z zawartością 0,8 promila alkoholu we krwi, a następnego dnia funkcjonariusze zatrzymali 33-latka, który - jak wynikało ze zgłoszenia telefonicznego, który otrzymała policja - przed podróżą spożywał alkohol. Badanie wykazało w jego organizmie ponad pół promila alkoholu.
W poniedziałek policjanci z KPP w Lipnie otrzymali kolejne zgłoszenie o mężczyźnie śpiącym w samochodzie, od którego czuć woń alkoholu. Jak się okazało, 35-latek miał ponad 1,7 promila alkoholu i wcześniej mógł prowadzić auto. W związku z tym podejrzeniem policjanci zdecydowali się zatrzymać mu prawo jazdy.
Kierujący w stanie nietrzeźwości podlega karze do dwóch lat pozbawienia wolności. Musi zapłacić pięciotysięczne świadczenie pieniężne i liczyć się z zakazem prowadzenia pojazdów
- przypomina policja.