Do zdarzenia doszło w ostatni piątek ok. godz. 18:30 na autostradzie A4. Z powodu bezmyślności kierowcy trasa była przez kilka godzin częściowo zablokowana, a on sam trafił do szpitala. Szczęśliwie pozostałym uczestnikom ruchu nic się nie stało.
Policjanci drogówki z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu interweniowali na 141. kilometrze autostrady A4. Kierowca ciągnika siodłowego z naczepą wyładowaną drewnianymi balami stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w bariery energochłonne.
Duża masa pojazdu spowodowała, że częściowo przebił się on przez barierki i wypadł z jezdni. Na autostradę i pobocze wysypały się wtedy drewniane bale, które spowodowały zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu. Szczęśliwie jadące za ciężarówką samochody zdążyły w porę wyhamować. Droga była jednak częściowo zablokowana przez kilka godzin.
Kierowcą okazał się 50-letni mieszkaniec woj. łódzkiego, który z obrażeniami ciała trafił do pobliskiego szpitala. Badanie alkomatem wykazało, że w wydychanym powietrzu miał aż ponad 3 promile, a więc przed wyjazdem w drogę musiał wypić sporo alkoholu.
Policja odebrała już pijanemu kierowcy prawo jazdy, ale o jego dalszych losach zadecyduje sąd. Jak przypominają wrocławscy policjanci, za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.