Tir wyprzedza tira wyprzedzającego innego tira. I wszystkie pasy na A2 zablokowane

Prawym pasem autostrady A2 jedzie tir. Obok, z niemal identyczną prędkością porusza się inny tir. Kierowca trzeciego pojazdu z naczepą nie zamierzał czekać i do wyprzedzenia tej dwójki skorzystał z lewego pasa. Pasażerowie osobówek przez kilka kilometrów mogli tylko oglądać kuriozalną sytuację.
Zobacz wideo Szarża kierowcy tira. Wszystko nagrała kamera policji

Nie ma chyba na autostradzie nic bardziej denerwującego, niż wyprzedzające się tiry. Pół biedy, jeśli na danym odcinku droga ma trzy pasy ruchu w każdym kierunku. Wtedy kierowcom samochodów osobowych zostaje jeszcze trzeci pas do wyprzedzenia jadącej powoli dwójki. Czy na pewno? Ten przykład pokazuje, że niekoniecznie.

Tir wyprzedza tira wyprzedzającego tira. Przed nimi kolejne tiry

Do kuriozalnej sytuacji doszło na autostradzie A2 pod Poznaniem. W jednym miejscu i w jednym czasie spotkało się kilku ambitnych kierowców tirów, a żaden z nich nie zamierzał pozostać w tyle. Efektem było znaczne spowolnienie ruchu na drodze i blokowanie szybszych osobówek przez kilka kilometrów.

Na filmie, który do sieci wrzucił kanał Autostrady Polska, początkowo widzimy jedynie jadącego lewym pasem szarego tira. Dwa pozostałe pasy wydają się zupełnie puste. Chwilę później okazuje się, że kierowca ciągnika siodłowego z naczepą wyprzedzał jadącą środowym pasem lawetę. Na dodatek, kawałek dalej kierowca białego tira wyprzedza czarny pojazd tego samego typu.

To wyprzedzanie przebiega najbardziej sprawnie (warto pamiętać, że film jest przyspieszony). Kierowca białego tira zajmuje prawy pas, jednak dalej na drodze znajdują się kolejne tiry. Pojazd jadący lewym pasem nie odpuszcza i wciąż próbuje wyprzedzić czerwonego tira, który z kolei wyprzedza inne pojazdy jadące prawym pasem A2.

 

Ze wglądu na minimalną różnicę prędkości między pojazdami, wyprzedzanie (zwłaszcza w końcówce filmu) trwa bardzo długo. Manewr wykonywany przez kierowcę szarego pojazdu (na skrajnym lewym pasie) kończy się po ponad sześciu kilometrach "wyścigu" z kierowcą ze środkowego pasa. Przez te kilka minut przejazd A2 był mocno utrudniony.

Co jednak ciekawe, najprawdopodobniej żaden z kierowców nie złamał przepisów. Na danym odcinku nie było zakazu wyprzedzania, zatem tiry mogły to robić. Trudno byłoby też ukarać ich za "jazdę z prędkością utrudniającą ruch innym kierującym", bo tiry ze środkowego i prawego pasa poruszały się z prędkością bliską maksymalnej, jaką mogą rozwinąć. Mimo wszystko sytuacja taka, jak ta, bardzo utrudnia sprawną podróż autostradą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.