Premier otwierał otwarte rondo. Wszyscy patrzyli co dzieje się za nim. "To gratka dla fanów motoryzacji"

Mateusz Morawiecki pojechał wczoraj do Katowic otwierać rondo, po którym kierowcy jeżdżą już od dawna. Jeden z nich z tego skwapliwie skorzystał i nie sądzimy, żeby zrobił to przypadkowo. Przy okazji został mistrzem drugiego planu i na moment odwrócił uwagę widzów od prezesa rady ministrów.

12 kwietnia 2021 r. w samo południe premier Morawiecki oficjalnie zakończył przebudowę skrzyżowania ul. Kościuszki i Armii Krajowej w Piotrowicach. Jego elementami są ułatwiające życie kierowcom rondo oraz tunel. Gdy Mateusz Morawiecki chwalił się, że rząd przeznacza mnóstwo pieniędzy na budowę dróg (ale akurat nie na to skrzyżowanie), za nim pojawił się wyjątkowy samochód.

Ferrari F40, które uchwyciła na zdjęciu reporterka to jeden z najbardziej oryginalnych, najlepszych i najdroższych samochodów sportowych świata. Powstało tylko 1315 takich wyjątkowych aut. Każde jest warte około siedem milionów złotych. Egzemplarz ze zdjęcia jest dobrze znany łowcom zdjęć ciekawych pojazdów. To Ferrari F40, które ma prywatnego właściciela, ale często można je oglądać w salonie samochodowym Ferrari grupy Pietrzak w Katowicach.

Zobacz wideo

Ferrari F40 to motoryzacyjna ikona i pamiątka po grupie B

Gdy Ferrari F40 zadebiutowało na rynku w 1987 roku, było jednym z najszybszych sportowych samochodów świata. W dodatku zostało skonstruowane według wyścigowej recepty i taka jest jego geneza. Powstawało pod czujnym okiem inżyniera Nicoli Materazziego jako rozwinięcie modelu 288 GTO Evoluzione, zbudowanego zgodnie ze specyfikacją słynnej rajdowej grupy B.

To klasa samochodów, która została zlikwidowana przez samochodową federację FIA. Jej przedstawiciele uznali, że auta grupy B są zbyt niebezpieczne, a ich kierowcy powodują wiele groźnych wypadków. Z motorsportu pochodzi nietypowa dla supersamochodów konstrukcja Ferrari F40. Użyto w nim wiele możliwie lekkich i sztywnych materiałów, takich jak kevlar, włókno węglowe oraz aluminium.

Priorytetem była niska masa pojazdu, a nie wygoda kierowcy. Samochód miał szyby zamiast ze szkła wykonane z łatwo rysującego się poliwęglanu. Brakowało w nim radia, klasycznych klamek i materiałów wygłuszających kabinę. W pierwszych egzemplarzach nie otwierały się nawet boczne szyby! Zamiast tego miały przesuwane lufciki z leksanu, przez które można było wpuścić trochę powietrza.

Ferrari F40Ferrari F40 fot. ŁK

Ferari F40 to wyczynowy samochód do jazdy po ulicach

Za to efekt został osiągnięty. Ferrari F40 w zależności od wersji ważyło około 1250-1350 kg. Za plecami kierowcy i pasażera pracował silnik V8 o bardzo niskiej jak na supersportowy samochód pojemności. Wynosiła zaledwie 2,9 litra, bo jednostka została zaprojektowana tak, by spełniać wymogi homologacyjne grupy B. Dzięki dwóm turbosprężarkom silnik osiąga moc 478 KM.

Napęd jest przenoszony na tylną oś za pośrednictwem ręcznej 5-stopniowej skrzyni biegów. Ferrari F40 rozpędza się do setki w zaledwie 4,7 sekundy i osiąga prędkość maksymalna 321 km/h. W 1987 roku takie osiągi były imponujące, tym bardziej, że towarzyszyły im wyjątkowe wrażenia z jazdy. Ferrari F40 jest też piękne w surowy, wyścigowy sportowy sposób. Jej funkcjonalne nadwozie zaprojektowało dwóch Włochów ze słynnego studia Pininfarina. Leonardo Fioravanto i Pietro Camardella.

Ferrari F40 szybko stało się ikoną. Do tej pory jest uznawane za jeden z najlepszych samochodów sportowych w historii. Oprócz tego jest jednym z najdroższych. Gdy było nowe, zostało wycenione przez producenta na 400 tys. dolarów.

Teraz dobrze utrzymane modele (inne praktycznie nie istnieją) są warte niemal dwa miliony dolarów. Właśnie taki wyjątkowy samochód odwrócił uwagę widzów słuchających przemówienie premiera. Jeśli jego przejazd był celową reklamą katowickiego salonu Ferrari, trzeba przyznać, że kierowca nie mógł wybrać lepszej sposobności.

Ferrari F40Ferrari F40 fot. ŁK

Więcej o:
Copyright © Agora SA