Lexus pokazuje, co przegapisz przez 4,6 sekundy. Lepiej odłóż telefon
Chyba wszyscy słyszeli o tym, że korzystanie z telefonu w czasie jazdy jest niebezpieczne. Jak bardzo? Postanowił to sprawdzić Lexus. Japońska marka zaprosiła do testu kilku przypadkowych kierowców. Wszyscy otrzymali to samo zadanie. Mieli zasiąść za kierownicą modelu NX, a następnie pokonać wyznaczoną trasę po torze, na którym pojawiła się imitacja przeszkód spotykanych w ruchu miejskim. I choć polecenie nie wydawało się skomplikowane, prowadzący nie wiedzieli jednak, że szyby Lexusa NX nie są standardowymi szybami. To tafle elektrochromatycznego szkła, która nagle stawały się... mleczne.
Korzystanie z telefonu w czasie jazdy oznacza prawie 5 sekund nieuwagi!
Utrata przejrzystości przez szybę czołową i boczne miała symulować sytuację, w której kierowca korzystający z telefonu komórkowego w czasie jazdy nie widzi drogi. Na ile czasu pracownicy Lexusa włączali elektrochomatyczną taflę? Mniej więcej na 4,6 sekundy - tyle bowiem według amerykańskiej National Highway Traffic Safety Administration zajmuje statystycznemu prowadzącemu napisanie sms-a. Jaki dystans w tym czasie pokonuje samochód jadący poza miastem z prędkością blisko 90 km/h? Ponad 113 metrów! To mniej więcej tyle, ile wysokości ma Hotel Novotel w Warszawie przy ulicy Marszałkowskiej.
W eksperymencie Lexusa ważne były dwie rzeczy. Po pierwsze zmiana przejrzystości szyby następowała nagle. Po drugie uczestnicy testu nie byli o tym fakcie poinformowani przed rozpoczęciem jazdy. Nie spodziewali się zatem braku widoczności. Ich reakcje? Te widać na filmiku udostępnionym przez Japończyków w sieci. Choć kierowcy testowi na początku badania przyznali, że w czasie jazdy korzystają z telefonu komórkowego, uznali że zajmuje im to sekundy i właściwie nie stanowi zagrożenia. Ich perspektywa widzenia dosłownie zmieniła się po przejeździe testowym…
Telefon za kierownicą, 5 sekund i problem
Eksperyment Lexusa otrzymał tak naprawdę kilka zadań. Po pierwsze miał uświadomić kierowcom jak wiele rzeczy może wydarzyć się na drodze w czasie, który poświęcają na korzystanie z telefonu komórkowego. Po drugie miał pokazać, że korzystanie z komórki za kierownicą nie trwa sekundy, a naprawdę dużą ilość czasu. Po trzecie zademonstrował, że nawet zaawansowana technologia wykorzystywana podczas budowy pojazdów czasami nie jest w stanie zareagować w porę na przeszkody. Tym samym obecnie nie jest w stanie zastąpić uwagi prowadzącego i jego spostrzegawczości.
Eksperyment Lexusa bez wątpienia jest pożyteczny. W dość przystępny sposób przedstawia bowiem poważny problem drogowy. I co ważne, ma on charakter uniwersalny i ogólnoświatowy. Bo kwestia korzystania z telefonu komórkowego w czasie jazdy tworzy niebezpieczeństwo nie tylko za oceanem, ale również w Polsce. Jak wielokrotnie podkreślali przedstawiciele Komendy Głównej Policji, nawet co czwarty wypadek w naszym kraju wynika z nieuwagi powodowanej przez używanie komórki za kierownicą.
-
Zielona strzałka: mandat nawet 500 zł! Nie zatrzymasz się? Zapłacisz!
-
Mandat za złe opony. Ile wynosi i jak go uniknąć?
-
Nowy Mercedes EQS. Klasa S może się pakować. Są co najmniej dwa powody
-
Omijaj je szerokim łukiem. To pewniaki, ale nie w tych wersjach. Mechanicy ostrzegają
-
Nowe strefy parkowania w Warszawie. Abonament mieszkańca tylko jeśli rozliczasz PIT w Warszawie
- Opinie Moto.pl: Dacia Spring - najtańszy elektryk na rynku będzie pożyczany na minuty. To się może udać
- Mandat za przejście po pasach na czerwonym świetle. Ile wynosi?
- Podwyżki mandatów, których boi się rząd. Prace trwają, ale nikt nie chce za nie odpowiadać
- Czujność kobiety przeszkodziła złodziejom. Mycie auta z atrakcjami [WIDEO]
- Android Auto i Google Maps. Wkrótce dwie ważne zmiany i bonus dla Apple