Chyba wszyscy słyszeli o tym, że korzystanie z telefonu w czasie jazdy jest niebezpieczne. Jak bardzo? Postanowił to sprawdzić Lexus. Japońska marka zaprosiła do testu kilku przypadkowych kierowców. Wszyscy otrzymali to samo zadanie. Mieli zasiąść za kierownicą modelu NX, a następnie pokonać wyznaczoną trasę po torze, na którym pojawiła się imitacja przeszkód spotykanych w ruchu miejskim. I choć polecenie nie wydawało się skomplikowane, prowadzący nie wiedzieli jednak, że szyby Lexusa NX nie są standardowymi szybami. To tafle elektrochromatycznego szkła, która nagle stawały się... mleczne.
Utrata przejrzystości przez szybę czołową i boczne miała symulować sytuację, w której kierowca korzystający z telefonu komórkowego w czasie jazdy nie widzi drogi. Na ile czasu pracownicy Lexusa włączali elektrochomatyczną taflę? Mniej więcej na 4,6 sekundy - tyle bowiem według amerykańskiej National Highway Traffic Safety Administration zajmuje statystycznemu prowadzącemu napisanie sms-a. Jaki dystans w tym czasie pokonuje samochód jadący poza miastem z prędkością blisko 90 km/h? Ponad 113 metrów! To mniej więcej tyle, ile wysokości ma Hotel Novotel w Warszawie przy ulicy Marszałkowskiej.
W eksperymencie Lexusa ważne były dwie rzeczy. Po pierwsze zmiana przejrzystości szyby następowała nagle. Po drugie uczestnicy testu nie byli o tym fakcie poinformowani przed rozpoczęciem jazdy. Nie spodziewali się zatem braku widoczności. Ich reakcje? Te widać na filmiku udostępnionym przez Japończyków w sieci. Choć kierowcy testowi na początku badania przyznali, że w czasie jazdy korzystają z telefonu komórkowego, uznali że zajmuje im to sekundy i właściwie nie stanowi zagrożenia. Ich perspektywa widzenia dosłownie zmieniła się po przejeździe testowym…
Eksperyment Lexusa otrzymał tak naprawdę kilka zadań. Po pierwsze miał uświadomić kierowcom jak wiele rzeczy może wydarzyć się na drodze w czasie, który poświęcają na korzystanie z telefonu komórkowego. Po drugie miał pokazać, że korzystanie z komórki za kierownicą nie trwa sekundy, a naprawdę dużą ilość czasu. Po trzecie zademonstrował, że nawet zaawansowana technologia wykorzystywana podczas budowy pojazdów czasami nie jest w stanie zareagować w porę na przeszkody. Tym samym obecnie nie jest w stanie zastąpić uwagi prowadzącego i jego spostrzegawczości.
Eksperyment Lexusa bez wątpienia jest pożyteczny. W dość przystępny sposób przedstawia bowiem poważny problem drogowy. I co ważne, ma on charakter uniwersalny i ogólnoświatowy. Bo kwestia korzystania z telefonu komórkowego w czasie jazdy tworzy niebezpieczeństwo nie tylko za oceanem, ale również w Polsce. Jak wielokrotnie podkreślali przedstawiciele Komendy Głównej Policji, nawet co czwarty wypadek w naszym kraju wynika z nieuwagi powodowanej przez używanie komórki za kierownicą.