Tesla "prowadzona" przez nastolatki. Takie rzeczy tylko na Florydzie

Pojazdy autonomiczne są co raz bardziej zaawansowane. Nie zmienia to jednak faktu, że za kierownicą nadal musi siedzieć człowiek, który w razie zagrożenia zainterweniuje, a w wielu miejscach jeszcze nie ma odpowiednich przepisów, które by regulowały poruszanie się takich pojazdów. Młode pokolenie najwyraźniej sądzi inaczej.

26 marca w Palm Coast na Florydzie doszło do dosyć ciekawego zdarzenia. Jak podaje Daytona Beach News-Journal, policja zatrzymała Teslę Model 3 za jazdę niewłaściwym pasem ruchu. Jak duże było zdziwienie funkcjonariuszy, gdy okazało się, że za kierownicą nie ma nikogo. Co więcej w pojeździe podróżowały tylko dwie nastolatki w wieku 14 i 15 lat. Jedna siedziała na fotelu pasażera, a druga na tylnej kanapie.

Dziewczęta nie dość, że były za młode na posiadanie prawa jazdy, to jeszcze twierdziły, że nie potrzebują takiego dokumentu, bo „przecież auto samo się prowadzi”. Do tego, w trakcie zatrzymania Tesla cofnęła się i lekko uderzyła w wóz policyjny.

Interesujące jest jeszcze to, że dziewczyny nawet nie mieszkały w okolicy, ba! Nie pochodziły nawet z Florydy. Przyjechały Karoliny Południowej, czyli na autopilocie przejechały ok. 563 km. Oczywiście bez wiedzy rodziców.

Po wykonaniu czynności, dziewczyny trafiły do jednostki opiekuńczej gdzie czekały na przyjazd opiekunów, którzy mieli je odebrać. Podczas całej podróży nastolatek nikt nie został ranny. Z radiowozem nic się nie stało po niegroźnej stłuczce, ale Tesla lekko ucierpiała i koszt spotkania się z wozem policyjnym wyniósł 300 dolarów.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA