Nie ma chyba nic bardziej denerwującego dla kierowców aut osobowych na trasach szybkiego ruchu czy na autostradach, gdy dwa TIR-y się wyprzedzają i wykonują tzw. wyścig słoni. Praktycznie ruch wtedy staje, a jest to również bardzo niebezpieczne, gdy z prędkości około 140 km/h trzeba raptem zwolnić do 80-100 km/h.
Czasy się jednak zmieniają, a przyszłość może udowodnić, że to auta osobowe będą musiały zjeżdżać, jako te powolniejsze od ciężarówek… przynajmniej tych bez naczep.
Tesla na swoim koncie na Twitterze zamieściła kilkusekundowe video z toru na, którym widzimy elektryczną ciężarówkę firmy. Pojazd widoczny na nagraniu jest w kolorze białym, ma zmienione drzwi w stosunku do tego, co było wcześniej zaprezentowane i inaczej poprowadzoną linię szyb. Słychać też, że jak na auto elektryczne ciężarówka Tesli jest dosyć głośna. Wykorzystuje cztery silnik z Modelu 3 i nadaje całości i tak futurystyczny charakter.
Semi według zapewnień Tesli ma rozpędzać się od 0 do 100 km/h w około 5 sekund, pod warunkiem, że nie ciągnie za sobą naczepy. Jest to wynik, który już zarezerwowany jest dla aut sportowych, a mówimy o ciągniku siodłowym.
Tesla Semi już jest opóźniona w stosunku do poprzednich założeń, co do premiery. Jednak jak zapewnia firma, produkcja ma ruszyć jeszcze w tym roku, dokładniej jeszcze w lipcu 2021 roku. Pod koniec roku według Tesli z fabryki ma wyjeżdżać 100 sztuk Semi tygodniowo.