Wstrząsające nagranie. Dzieci cudem uniknęły śmierci. Nawet nie żartujcie, że to ich wina

Van nawet nie zwolnił. W ostatniej chwili odbił w prawo, a dzieci prawie weszły mu pod maskę. Uratowały je milimetry. Ta sytuacja najlepiej pokazuje, jak ważna jest dyskusja o przejściach dla pieszych w Polsce. Zwłaszcza, że od czerwca zmienią się przepisy i pieszy uzyska pierwszeństwo jeszcze przed wejściem na zebrę.

Wstrząsające nagranie. Dzieci cudem uniknęły śmierci

- Widać jak dzieci odwróciły się w moim kierunku, bo zauważyłem szybko nadjeżdżający samochód i zacząłem trąbić i być może to ich na chwilę wstrzymało w ruchu i udało im się przeżyć - napisał autor nagrania, który swój film wysłał na popularny na serwisie You Tube kanał "Polskie Drogi". Nagranie możecie obejrzeć poniżej:

 

Wina dzieci? Nawet nie żartujcie

Już samo nagranie mrozi krew w żyłach, ale jeszcze bardziej przerażają niektóre wypowiedzi, jakie pojawiły się w internecie. Film obejrzało już 300 000 osób, a pisało o nim kilka dużych portali. Z ciekawości przejrzałem komentarze i szybko tego pożałowałem. Jest grupka osób, które całą winą w tym zajściu obarczają... dwoje dzieci. Nieważne, że znajdują się już na przejściu, co w świetle aktualnie obowiązujących przepisów daje im pełne pierwszeństwo. Wcale nie przebiegają, po prostu idą po przejściu dla pieszych. Owszem, nie spojrzały wychodząc zza czerwonego samochodu, ale to dzieci. Powtarzamy, na przejściu dla pieszych. Kierowca pędzi przed siebie, nie zważając na nic. Jeśli uważacie, że to nie on tutaj przesadził, to powinniście bardzo poważnie się zastanowić, czy nie udać się jeszcze raz na kurs prawa jazdy. I tym razem słuchać uważnie.

Kierowca nie widział wszystkiego. Ale czy to go usprawiedliwia?

Kierowca vana rzeczywiście miał utrudnione zadanie. Na przeciwległym pasie jest korek, a czerwony samochód stoi na pasach. Nie powinno go tam być, ponieważ zasłania przejście. To wszystko prawda, ale błąd innego kierowcy nie może usprawiedliwiać naszego. Wręcz przeciwnie! Widząc sznur samochodów trzeba zwolnić i mieć na uwadze, że ktoś może zza nich wyjść. To przecież przejście dla pieszych. Cieszy, że większość komentujących pod filmem doskonale sobie zdaje z tego sprawę.

Dlatego ja zawsze zwalniam gdy stoją samochody na sąsiednim pasie i widzę przejście dla pieszych.
Dlatego zawsze gdy widzę takie korki z przeciwnej strony w okolicach przejścia, zawsze noga na hamulec!!!
Właśnie takie filmy powinny być wyświetlane na bilbordach i kursach prawa jazdy. Znam osoby które myślą że jadą wolno i bezpiecznie, a nawet nie są świadomi takich sytuacji. Na drodze trzeba myśleć za dwóch i trzy kroki do przodu, niezależnie od prędkości

To trzy najwyżej oceniane komentarze pod filmem. Większość kierowców zdaje sobie sprawę, że na drodze musimy czasem myśleć za innych, a w takiej sytuacji zdjąć nogę z gazu. Niepokoi, że wciąż jest grupka, która to na pieszego przerzuca całą odpowiedzialność i dopuszcza tak szybką jazdę. Pamiętajcie, że na drodze na stu kierowców wystarczy jeden, by doszło do tragedii. Dlatego takie zachowania trzeba pokazywać. Możliwe, że kierujący vanem nawet nie wie, że zrobił coś źle. "To nie moja wina, nie było ich widać, wyszły zza innych samochodów". No właśnie nie. Na drodze trzeba uważać także na innych. Zwłaszcza w takiej sytuacji. Świetnie podsumowuje to kolejny komentarz:

Są pasy jest korek... czasem trzeba się prawie zatrzymać... aby było bezpiecznie dla siebie i innych ale nie wszyscy mają wyobraźnię.

Ostatnio ten temat poruszał w swoim wywiadzie Grzegorz Sroczyński

Na Gazecie.pl temat zbyt szybkiej jazdy poruszył niedawno w bardzo mocnym wywiadzie Grzegorz Sroczyński. Warto się z nim zapoznać, bo pojawiły się w nim wszystkie patologie naszych ulic. - Politycy muszą powiedzieć swoim wyborcom, że dla ich własnego dobra państwo będzie im zabierać po cztery klocki i prawo jazdy na trzy miesiące - padły w nim choćby takie słowa Łukasza Zboralskiego. To rozmowa, która daje do myślenia.

Zobacz wideo Policjant potrącił pieszego na przejściu

Niedługo o przejściach będzie jeszcze głośniej. Wchodzą nowe przepisy, a w nich pieszy uzyska pierwszeństwo jeszcze przed przejściem

To jeden z najważniejszych i z pewnością najgłośniejszych przepisów, które zaczną obowiązywać w 2021 r. Rząd zapowiada, że już od czerwca, a wejście w życie tego przepisu poprzedzi szeroko zakrojona akcja edukacyjna za 30 milionów złotych z funduszy unijnych. Kierowca, który zbliża się do przejścia musi zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu oraz zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić pieszego na niebezpieczeństwo. To znamy. Po wejściu w życie nowelizacji obowiązkiem kierowcy będzie także ustąpienie pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście albo znajdującemu się na nim.

Zwiększenie pierwszeństwa pieszych i nałożenie na kierowcę dodatkowych obowiązków nie oznacza jednak, że piesi dostaną zwolnienie z myślenia. Dotychczasowy obowiązek zachowania przez pieszego szczególnej ostrożności podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko zostanie rozszerzony również na pieszego wchodzącego na jezdnię lub torowisko. Pieszy będzie musiał zachować szczególną ostrożność, polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie. Pieszy nie będzie mógł używać na przejściu telefonu komórkowego.

Zmiana pierwszeństwa wcale nie oznacza, że od teraz w każdej sytuacji winni będą kierowcy, a piesi będą mogli bezkarnie (nie licząc swojego zdrowia) wbiegać pod koła. Dokładnie opisaliśmy to w oddzielnym artykule:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.