Mitsubishi Outlander to jeden z najbardziej rozpoznawalnych SUV-ów w Polsce. Po naszych ulicach jeździ od wielu lat i ma grono oddanych fanów. I dla nich nie mamy dobrych informacji. Polski oddział marki w zeszłym roku zapowiedział, że Mitsubishi nie będzie w naszej części świata wprowadzać nowych modeli. Ich sprzedaż zostaje "zamrożona". Wydaje się więc, że nowy Outlander do nas nie przyjedzie. Choć możliwe, że akurat dla tego modelu nowa strategia zostanie lekko naciągnięta. Wszystkie marki sojuszu Renault-Nissan-Mitsubishi znajdują się teraz w przebudowie i wdrażają nowy plan działania. Możliwe, że niektóre decyzje będą się jeszcze zmieniać.
Wróćmy jednak do Outlandera. SUV został oparty o Nissana Rogue i urósł. Mierzy teraz 468 cm długości, 186 cm szerokości i 174,7 cm wysokości. Zwiększono także rozstaw osi. Udało się też wygospodarować miejsce na trzeci rząd siedzeń dla dwóch niezbyt wysokich pasażerów. Na drodze od razu rozpoznamy, że to Mitsubishi dzięki charakterystycznemu przodowi. To najnowsza interpretacja Dynamic Front Shield - tak marka nazywa grill swoich pojazdów. Przy projektowaniu masywnego SUV-a styliści inspirowali się modelami Pajero i Evolution X.
Do salonów sprzedaży pierwsze Mitsubishi Outlandery nowej generacji przyjadą z benzynowym silnikiem o pojemności 2,5 litra. Moc to 184 KM, a moment obrotowy 245 Nm. Moc na koła przekazuje przekładnia CVT. Outlander będzie dostępny z inteligentnym napędem AWD (opcja). Europejskich cen nie podobano z oczywistych względów, ale znamy cennik w USA. Kosztuje tam wyjściowo 25 795 dolarów, co plasuje go bardzo blisko głównych konkurentów. Bratni Nissan Rogue kosztuje za oceanem o sto dolarów mniej. Z kolei Toyotę RAV4 wyceniono 26 150, a Hondę CR-V - na 25 350 dolarów. Amerykanin musi do tych kwot dopisać jeszcze różne opłaty, ale podaliśmy je, żeby dało się określić pozycję Outlandera wśród innych SUV-ów.
Na koniec warto też zajrzeć do nowego wnętrza, bo i tam zmieniło się sporo. Na zdjęciach prasowych pokazano dwie konfiguracje - białą i ciemną z pomarańczowymi akcentami. W kabinie króluje minimalizm, ale nie usunięto fizycznych pokręteł oraz przycisków, a za to zawsze należy się plus. Przed oczami kierowcy widzimy nowoczesne wirtualne zegary, a nad konsolą centralną spory ekran systemu multimedialnego. Niektórzy mogą narzekać, że wystaje z deski rozdzielczej, ale wiemy, czemu Japończycy zdecydowali się na taki ruch. Ekran znajduje się w zasięgu wzroku kierowcy i nie musi odrywać wzroku na dłużej od drogi. To wygodne i bezpieczne rozwiązanie, choć zaburza trochę eleganckie wnętrze. System obsługuje oczywiście Apple CarPlay i Android Auto, a o bezpieczeństwo kierowców oraz pasażerów dba cały zastęp elektronicznych systemów i asystentów.
Jeśli nowe Mitsubishi Outlander jednak do Polski przyjedzie, to na pewno do niego wrócimy i przyjrzymy mu się znacznie dokładniej. Na razie zapraszamy do naszej galerii.