Carsharing od kilku lat cieszył się ogromną popularnością. Koncepcja wynajmowania samochodu na minuty to doskonała alternatywa dla taksówek czy transportu publicznego. To też świetne rozwiązanie dla osób, które sporadycznie potrzebują samochodu, więc nie potrzebują własnego. Niestety pandemia zmieniła naszą rzeczywistość pod każdym względem. Usługi carsharingowe zeszły na dalszy plan i mało kto decyduje się, by z nich korzystać.
Aktualnie w szeregach Innogy Go! znajduje się 500 elektrycznych aut BMW i3. Liczba ta będzie stopniowo malała - część z nich wróci do leasingodawcy, a pozostałe prawdopodobnie zostaną sprzedane. Innogy Go! zniknie z warszawskich ulic w marcu 2021 r.
Innogy Go! to niejedyna firma carsharingowa, która nie przetrwała na Polskim rynku. Jeszcze w 2019 roku zamknięto wrocławską Vozillę, czy poznańskie Click2Go. W tym samym roku Traficar wycofał się ze stolicy. Rok później z Polski zniknęły dostawczaki na minuty, czyli CityBee.
Wyniki w branży wynajmu aut w ostatnich trzech kwartałach znacząco spadły ze względu na ograniczone możliwości i potrzeby przemieszczania się. Uniemożliwiło to dalszy rozwój naszego innowacyjnego projektu i realizację założeń, dlatego też podjęliśmy decyzję o jego zakończeniu
– powiedział Andrzej Popławski, Head of Electric Mobility z Innogy Polska.
To jednak nie koniec Innogy Go!. Firma planuje zostać na rynku i zająć się rozbudową infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych.