Kiedy śnieg pada intensywnie, walka z opadami jest z góry skazana na porażkę. Miejskie służby drogowe spodziewały się tego od rana i od godziny 4:30 po Warszawie jeżdżą pługo-posypywarki Zarządu Oczyszczania Miasta i starają się utrzymać stołeczne ulice w jak najlepszym stanie. Zaczęły pracę jeszcze przed opadami śniegu, jednak kiedy są intensywne, uzyskanie czarnych jezdni nie jest możliwe.
Celem działań służb drogowych urzędu Miasta Stołecznego Warszawa jest zapewnienie czarnych dróg, czyli całkowite odśnieżenie w czasie nieprzekraczającym czterech godzin po zaprzestaniu opadów. Aby to było możliwe, muszą je odśnieżać i posypywać non stop od momentu rozpoczęcia opadów śniegu. Jednak nie należy się spodziewać czarnych ulic, dopóki z nieba leci biały puch.
O godz. 11:00 prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwołał sztab kryzysowy, który zdecydował, że na ulice wyjadą wszystkie warszawskie pługo-posypywarki, bo opady są wyjątkowo intensywne. Zajmują się wszystkimi drogami, za które odpowiada Zarząd Oczyszczania Miasta. O godz. 15-16 w Warszawie są przewidywane równie intensywne opady śniegu, jak poranne. Prowadzimy działania na bieżąco, odśnieżamy i posypujemy tak żeby osiągnąć stan czarnych jezdni najszybciej, jak to możliwe.
- powiedziała Moto.pl Karolina Gałecka, rzeczniczka m. st. Warszawy
Co to oznacza. Przynajmniej w Warszawie służby miejskie nie przyjęły tak zwanej strategii białych dróg. Taką zasadę stosuje się m.in. w krajach Skandynawskich, gdzie mróz i opady są długotrwałe, a całkowite odśnieżenie dróg jest niemożliwe. Wówczas zaprzestaje się odśnieżania ograniczając do wygładzenia warstwy śniegu oraz posypywania jej drobnym grysikiem, który poprawie przyczepność do nawierzchni.
W Polsce taką strategię stosuje się bardzo rzadko, bo opady w trakcie mrozu są stanem przejściowym. Zazwyczaj służby dążą do jak najszybszego uzyskania czarnej nawierzchni przez jednoczesne odśnieżanie oraz posypywanie jej piaskiem oraz solą. Ta ostatnia w temperaturach zbliżonych do zera przyspiesza topienie się śniegu, ale przy okazji nie służy dobrze samochodom.
Podsumowując: kiedy jest zima to musi być zimno, a kiedy pada śnieg - biało. Przynajmniej warszawskie służby starają się, żeby ten stan utrzymywał się jak najkrócej. Gwarantują osiągnięcie stanu "czarnych ulic" najpóźniej cztery godziny po zaprzestaniu opadów śniegu. Do tego czasu kierowcy powinni wziąć poprawkę na trudne warunki drogowe. Jeździć wolniej, ostrożniej i przeznaczyć na dotarcie do celu więcej czasu niż zazwyczaj.