Tak legalnie driftują w Szczuczynie. Burmistrz miał dobry pomysł. Mamy komentarz policji [WIDEO]

Trudno uwierzyć, że coś takiego dzieje się w Polsce. Burmistrz Szczuczyna, niedużego miasta w woj. podlaskim, zaniepokojony kierowcami ćwiczącymi zimą kontrolowane poślizgi na publicznych drogach... znalazł miejsce, w którym mogą to robić legalnie.

Gdzie jest Szczuczyn? Ostatnio dużo osób o to pyta. To niewielkie (3426 mieszkańców w 2017 r.) miasto w powiecie grajewskim, 57 km na północ od Łomży. Prawa miejskie uzyskało w 1692 roku, a ostatnio stało się sławne, bo jego burmistrz pozwolił mieszkańcom legalnie ćwiczyć jazdę kontrolowanymi poślizgami.

Normalnie w takiej sytuacji na ulicach pojawiają się dodatkowe patrole policji i zaczynają karać niesfornych kierowców. Oczywiście słusznie, bo trzeba dbać o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu. Ale nikomu nie przychodzi do głowy poza przysłowiowym kijem dać kierowcom również marchewkę.

Nikomu poza Arturem Kuczyńskim, burmistrzem Szczuczyna, który postanowił przeznaczyć na cel szkoleniowy jeden z mało popularnych parkingów w mieście. Tam od połowy grudnia 2020 roku kierowcy mogą legalnie i bezpiecznie doskonalić swoje umiejętności oraz mieć przy tym sporą zabawę. Pomysł od początku spotkał się z uznaniem i zainteresowaniem mieszkańców, a ostatni atak zimy dodatkowo je wzmógł.

Zobacz wideo

Gdzie w Szczuczynie można legalnie driftować?

Na ogrodzonym parkingu targowiska miejskiego wyznaczono odpowiednie pola do jazdy. Kierowcy samochodów mogą tam ćwiczyć i nabierać wprawy w utrzymywaniu auta w kontrolowanym poślizgu, tak zwanym drifcie. Policja nie interweniuje. Czy taka inicjatywa jest bezpieczna? Raczej tak, pod warunkiem, że jej uczestnicy wykażą się elementarnym rozsądkiem i odpowiedzialnością.

Jeśli zadbać o odpowiednie odstępy, odizolowanie pieszych i trzeźwość, najgorsze co się może wydarzyć to kolizja. Rozwiązanie burmistrza ma niemal same plusy. Kierowcy (przede wszystkich samochodów z napędem na tylną oś, ale nie tylko) mogą poprawić swoje umiejętności, przekonać się gdzie leżą ich granice oraz po prostu wyszaleć.

Pomysł nam się bardzo spodobał, ale jednocześnie obudził pewne wątpliwości. Dlatego poprosiliśmy o zdanie przedstawiciela policji.

Nie chcę się odnosić do tego konkretnego przypadku. Organizacja treningów doskonalących technikę jazdy wymaga nie tylko terenu wyłączonego z ruchu ale też odpowiedniego zabezpieczenia technicznego oraz medycznego. Dopiero wówczas można uznać, że jest całkowicie bezpieczna dla wszystkich uczestników. Warto w takich sytuacjach skorzystać z pomocy i doświadczenia lokalnych struktur PZMOT-u. Takie inicjatywy poprawiają poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego i podnoszą umiejętności kierowców, dlatego są godne pochwały.

- powiedział Moto.pl komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji

Dzięki temu będą spokojniej i bezpieczniej jeździć po drogach publicznych. Dlaczego takie inicjatywy zdarzają się tak rzadko? Władze boją się odpowiedzialności. Jeśli na wyznaczonym przez miasto terenie wydarzy się coś niebezpiecznego, mogą zostać do niej pociągnięci. Oprócz tego rzadko ufają mieszkańcom tak bardzo, żeby im na to pozwolić.

Nierzadko szlachetne inicjatywy przeradzają się w coś odwrotnego z powodu braku odpowiedzialności osób, które w nich biorą udział. Prezydent Szczuczyna wziął na siebie to ryzyko i to postawa godna pochwały. Wielu polityków pamięta, że władza wiąże się z odpowiedzialnością, ale mało który z nich chce wziąć jej część na siebie. Artur Kuczyński jest chlubnym wyjątkiem.

Pomysł wziął się z ryzykownej i niedobrej sytuacji. Teraz próbujemy tę sytuację zmienić i zrobić coś korzystnego. Nie tak dawno grupa młodzieży szalała samochodami na placu przy przystanku komunikacji miejskiej. Zostało to zarejestrowane na monitoringu i zgłoszone. Ale żeby nie było tak, że chodzi tylko o karanie, to pomyśleliśmy, że zorganizujemy miejsce, w którym będą mogli poćwiczyć swoje umiejętności. Zamiast bezproduktywnie szaleć na przystanku, mogą jeździć tak, żeby było bezpiecznie i była z tego frajda. Znaleźliśmy takie bezpieczne miejsce na parkingu targowiska miejskiego. Jest ogrodzone, wyznaczone są pola do jazdy i tutaj spokojnie młodzi ludzie mogą dać upust swojej fantazji i bezpiecznie doskonalić swoje umiejętności

– powiedział polskiemu radiu Białystok burmistrz Szczuczyna, Artur Kuczyński.

Do tej pory na terenie służącym do treningu jazdy w zimowych warunkach nie wydarzył się żaden wypadek. Popatrzmy jak korzystają kierowcy z miejskiego parkingu przeznaczonego do bezpiecznego "driftu". Aż się chce napisać: Artur Kuczyński na prezydenta, ale na razie jest zajęty Szczuczynem.

 
Więcej o: