Nie będzie zakazu wyprzedzania się ciężarówek. Ministerstwo: nie wydaje się uzasadniony

Filip Trusz
Wyprzedzające się ciężarówki to jedna z plag polskich dróg. Dla kierowców osobówek to nie tylko sytuacja irytująca, ale też po prostu niebezpieczna. Nagle zjeżdżający na lewy pas tir stanowi ogromne zagrożenie. Stąd częste apele o wprowadzenie zakazu.

Wyprzedzanie się ciężarówek - skąd bierze się problem?

Na polskich autostradach samochody osobowe mogą jeździć z prędkością 140 km/h, z kolei dopuszczalny limit dla tirów to tylko 80 km/h. Zdarza się, że samochody ciężarowe, m.in. w celu oszczędzania paliwa, jadą trochę wolniej. Wtedy dochodzi do znienawidzonej przez innych kierowców sytuacji, w której tir, mający na liczniku 80 km/h, wyprzedza takiego z kilkoma km/h mniej. Często samochody ciężarowe poruszają się w konwojach. Wyprzedzenie przez tira takiej kolumny może trwać dosłownie kilka minut. To prowadzi do zatorów na drodze. Inna sprawa to zachowanie niektórych kierowców ciężarówek. Zdarzają się tacy, którzy kierują się zasadą "duży może więcej" i zjazd na lewy pas sygnalizują w ostatniej chwili. Gwałtowne wyhamowanie przez osobówkę ze 140 km/h (a czasem i więcej) tworzy bardzo niebezpieczne sytuacje.

Poselska interpelacja w sprawie wyprzedzających się ciężarówek

Temat zakazu wyprzedzania się ciężarówek na polskich drogach powrócił za sprawą posła Bartosza Kownackiego z Prawa i Sprawiedliwości, który pismo do resortu infrastruktury rozpoczął od razu od mocnych słów o "nagminnym i bezkarnym łamaniu zakazu wyprzedzania oraz stwarzaniu bardzo dużego zagrożenia w ruchu pojazdów przez kierowców samochodów ciężarowych na autostradach i drogach szybkiego ruchu". Poseł zadał bardzo konkretne pytanie o plany ministerstwa dotyczące wprowadzenia zakazu wyprzedzania przez samochody ciężarowe na wszystkich drogach szybkiego ruchu w Polsce.

Jako przykład krajów o ostrych przepisach podał m.in. Belgię, gdzie taki zakaz obowiązuje w ciągu dnia. Również w Niemczech kierowcy tirów nie mogą się wyprzedzać na wyznaczonych odcinkach autostrad, a w Nadrenii i Westfalii kierowcy samochodów ciężarowych muszą skończyć manewr wyprzedzania na dozwolonych odcinkach w 45 sekund.

Jasna odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury

Na interpelację posła PiS odpowiedział Rafał Weber, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Resort zajął bardzo jasne stanowisko, twierdząc, że wprowadzenie całkowitego zakazu wyprzedzania przez samochody ciężarowe na autostradach i drogach szybkiego ruchu, nie wydaje się uzasadnione. Negatywnie oceniono ten pomysł podczas konsultacji z instytucjami publicznymi i organizacjami społecznymi.

- Taki zakaz stanowi zbyt daleko idące ograniczenie dla kierujących pojazdami ciężarowymi. Zwrócono też uwagę, że tego typu regulacja mogłaby w niektórych, specyficznych warunkach doprowadzić wręcz do odwrotnych skutków, czyli pogorszenia stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego poprzez np. spowolnienie ruchu lub nagminnego łamania zakazu przy oczywistej konieczności wyprzedzenia pojazdu poruszającego się z bardzo małą prędkością. - czytamy w odpowiedzi.

W Polsce można wprowadzić zakaz wyprzedzania przez ciężarówki. Już teraz

Ministerstwo zwraca też uwagę, że w Polsce można wprowadzać zakaz wyprzedzania się ciężarówek na wybranych odcinkach dróg. Takie miejsca funkcjonują już m.in. na A2 oraz A4. To, zdaniem resortu, w zupełności wystarczające rozwiązanie. Narzędzie już jest, trzeba z niego korzystać. Zarządca drogi, w przypadku tych szybkiego ruchu to GDDKiA, powinien wykorzystać swoją wiedzę o natężeniu ruchu i stawiać znaki B-26 (zakaz wyprzedzania przez ciężarówki) w wybranych miejscach, w których mogą wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa.

- Analiza rozwiązań stosowanych w innych państwach pozwala stwierdzić, że zakaz wyprzedzania przez samochody ciężarowe w większości państw Unii Europejskiej nie ma charakteru bezwzględnego. Najczęściej stosowany zakaz wykonywania tego manewru obejmuje określone odcinki dróg, z wykorzystaniem odpowiednich znaków drogowych i z ewentualnym wskazaniem czasu jego obowiązywania - komentuje Rafał Weber.

Zobacz wideo Niebezpieczne wyprzedzanie kierowcy tira – na zakazie i podwójnej linii ciągłej

Więcej mandatów za ignorowanie znaków

Wiemy więc, że całkowity zakaz wyprzedzania się ciężarówek na polskich drogach nie zostanie wprowadzany, a na pewno nie za rządów w resorcie infrastruktury obecnej ekipy. Czy to dobrze? Wydaje się, że podejście ministerstwa jest bardzo rozsądne. W końcu istnieje w Polsce możliwość wprowadzania zakazu na wybranych odcinkach - zarządcy dróg mają więc sposób na zarządzanie ruchem. Służby w ostatnich latach zwracają także większą uwagę na łamanie obowiązujących zakazów.

W 2019 r. Inspekcja Transportu Drogowego nałożyła na kierowców samochodów ciężarowych 426 mandatów karnych w tym 79 na autostradach i 106 na drogach ekspresowych w 2019 r. za wyprzedzanie na zakazie. W 2020 r. było to już 745 mandatów karnych, 279 na autostradach i 183 na drogach ekspresowych. W 2021 r. ma być ich jeszcze więcej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.