W całym 2020 r. do Polski ściągnięto 848 154 używane samochody osobowe i małe dostawcze o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony. To o 16 proc. mniej niż w 2019 r. Powód jest oczywisty - pandemia i lockdown w pierwszej połowie roku wyraźnie odbiły się na samochodowych statystykach. I sprzedaży nowych samochodów, i używanych. Marzec, kwiecień i maj były pod tym względem praktycznie martwe, a branża próbowała nadrobić straty w kolejnych miesiącach.
Niepokoi, że do Polski przyjeżdżają coraz starsze samochody. W 2019 r. średni wiek ściąganych samochodów zbliżył się do 12 lat. W 2020 r. ta symboliczna granica została przekroczona. Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR podał, że było to dokładanie 12 lat i jeden miesiąc. Większe zainteresowanie starszymi autami w ostatnich miesiącach może być powiązane z zapowiedziami nowego podatku akcyzowego. Nie znamy jeszcze dokładnych szczegółów, ale prawie na pewno rząd będzie chciał wyeliminować starsze (a więc spełniające mniej rygorystyczne normy emisji) samochody.
W imporcie spada udział silników wysokoprężnych, choć wciąż jest bardzo wysoki. Jeśli spojrzymy tylko na samochody osobowe, to diesle stanowią 42,8 proc. ściągniętych aut. Reszta to tak naprawdę klasyczne silniki benzynowe. Hybrydy i elektryki nie stanowią nawet procenta importu.
Tutaj nic w 2020 r. się nie zmieniło. Do Polski wciąż najwięcej samochodów przyjeżdża z Niemiec. To ponad połowa całego importu. Na kolejnych miejscach znalazły się tradycyjnie Francja oraz Belgia. Warto zwrócić uwagę, że coraz popularniejsze stają się auta ściągane ze Stanów Zjednoczonych.
Jeśli spodziewaliście się zmiany dotychczasowych liderów, to musimy was rozczarować. Lista najpopularniejszych marek i modeli od wielu lat pozostaje bez zmian. Na szczycie rankingu widzimy te same samochody. Najpopularniejszym modelem jest oczywiście Audi A4.
Wśród najpopularniejszych marek również dominują producenci niemieccy. Dużym zainteresowaniem cieszą się także marki z Francji - Renault, Peugeot i Citroen.