Ostatnie podwyżki cen na autostradzie A4 odbiły się szerokim echem, a w obronie kierowców stanęła nawet Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ale na nic to się zdało. Do października 2020 r. kierowcy samochodów osobowych musieli zapłacić za przejazd 10 zł. Licząca około 60 km trasa A4 Kraków-Katowice składa się z dwóch odcinków, w sumie koszt wynosił więc 20 zł. Nowe stawki to 12 zł za jeden odcinek i 24 zł za całość. Utrzymane zostały za to promocje dla osób korzystających z automatycznych płatności. Choć i tu trzeba się liczyć z podwyżką. Wcześniej było to 7 zł za odcinek, teraz trzeba zapłacić 8 zł (16 zł za całość).
Spółka Stalexport Autostrada Małopolska tłumaczyła podwyżki "wzrostami kosztów eksploatacji i utrzymywanie projektu".
Zarząd spółki zarządzającej A4 na odcinku Katowice-Kraków postanowił ujawnić szczegóły umowy koncesyjnej (oczywiście za zgodą Ministerstwa Infrastruktury). Najciekawszą informacją z punktu widzenia kierowców jest z pewnością ta o maksymalnych dopuszczalnych stawkach za przejazd. Jak podaje "Auto Świat", te mogą być korygowane raz do roku na podstawie rocznego wskaźnika wzrostu cen artykułów konsumpcyjnych i usług, wzrostu PKB czy wskaźnika korekty walutowej.
Okazuje się, że aktualna opłata stanowi "tylko" 60 proc. dopuszczalnej. To oznacza, że 24 zł, które kierowcy osobówek płacą za przejechanie A4 z Katowic do Krakowa, może wzrosnąć nawet do około 40 zł. Możemy się więc spodziewać w najbliższych latach jeszcze jakiejś podwyżki za przejazd A4, choć trzymamy kciuki, by operator nie zbliżył się do maksymalnej stawki. 20 zł za jeden odcinek brzmi absurdalnie.
Umowa koncesyjna ze Stalexport wygaśnie 15 marca 2027 r. Wtedy dwa odcinki A4 przejdą pod opiekę Skarbu Państwa. Nie wiemy jeszcze, ile wyniesie opłata, ale powinna być znacznie niższa. Aktualnie za przejazd jednego kilometra "prywatnym" fragmentem A4 płacimy ok. 39 gr. Na zarządzanym przez państwo odcinku A4 Sośnica-Wrocław to tylko 16 gr.