Co to oznacza? Najprościej mówiąc: policja nie będzie masowo wystawiać mandatów tym, którzy nie dostosują się do narzuconych ograniczeń. Można jednak spodziewać się zatrzymania do kontroli oraz pouczenia przez policję. Jednak apel o nieprzemieszczanie się jest ciągle aktualny - premier Morawiecki nawet zwołał 27 grudnia 2020 r. konferencję prasową, by o tym przypomnieć.
Podstawowa różnica między pierwotnym i aktualnym wyjaśnieniem treści rozporządzenia ministra zdrowia z 17 grudnia 2020 r. przez członków rządu jest taka, że przybrało formę proszącą, a nie nakazową. Najprawdopodobniej wynika to z refleksji związanej ze efektami ewentualnych prób egzekucji wprowadzonych zakazów. Tak jak pisaliśmy wcześniej w Moto.pl, nie ma praktycznej możliwości sprawdzenia, czy zatrzymanego kierowcy nie obejmuje jeden z dozwolonych wyjątków od reguły.
Możliwe też, że przedstawiciele władzy wykonawczej obawiali się katastrofy wizerunkowej, którą mogą wywołać masowe kontrole w ostatni dzień roku. Rządowe propozycje spotkały się z protestami prawników i specjalistów od konstytucji, a zatrzymani kierowcy mogli odmawiać przyjęcia mandatów.
Przypomnijmy jakie ograniczenia zostały wprowadzone lub utrzymane od 28 grudnia 2020 roku:
Z ostatniego obowiązku są wyłączone cztery grupy przemieszczających się osób:
Jazda po mieście fot. Mikołaj Kifer
Jakie są nasze rady? Jedyne co się zmieniło w porównaniu ze stanem sprzed kilku dni, to groźba kary, która stała się mniej realna. Teoretycznie nadal grozi nam mandat o maksymalnej wysokości 1000 zł. Nie musimy go przyjmować.
Policjant może również zawiadomić sanepid, który dysponuje prawem do nałożenia grzywny w wysokości do 30 tys. zł. To bardziej dotkliwa kara ponieważ wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym. Od tej decyzji również można się odwoływać do sądu, ale pieniądze zostaną nam zwrócone dopiero, jeśli sędzia ją uchyli.
Tak samo jak wcześniej zalecamy kierowanie się zdrowym rozsądkiem i przemyślenie, czy nasze przemieszczanie się samochodem i plan spędzenia sylwestra w znaczący sposób podwyższą ryzyko zakażenia siebie albo kogoś.
Jeśli uznamy, że nasze działania mogą przyczynić się do rozprzestrzenienia epidemii, lepiej zostać w domu. Niezależnie od tego czy wybiła już godzina 19:00, czy jeszcze nie. A przede wszystkim nie wsiadajmy za kierownicę po spożyciu alkoholu.